Leśniak w rozmowie z PAP przyznał, że PZHL myśli o zatrudnieniu szkoleniowca z zagranicy. O konkretach nie mógł jednak mówić. - W rachubę wchodzi zarówno kierunek wschodni, jak i kanadyjski. Jednoczesne rozmowy trwają z kilkoma kandydatami o naprawdę uznanych nazwiskach na międzynarodowej hokejowej arenie. Jeśli chodzi o trenera Płachtę, to zgłosił on gotowość do kontynuowania swojej pracy i również jest brany pod uwagę - podkreślił. Płachta prowadził drużynę narodową przez trzy ostatnie lata. Biało-czerwoni w mistrzostwach świata Dywizji 1A za jego kadencji zajmowali kolejno trzecie, ponownie trzecie i czwarte miejsce. Awans do elity uzyskiwały po dwie najlepsze drużyny. Najbliżej promocji byli w 2016 roku, kiedy zgromadzili tyle samo punktów co druga ekipa Włoch. W kwietniu w walce o elitę również liczyli się praktycznie do samego końca. Zdołali pokonać Ukrainę (2:1) i Węgry (2:0), a ze spadkowiczem Kazachstanem przegrali dopiero po dogrywce 0:1. Kijów opuszczali jednak ze spuszczonymi głowami, bo w ostatnim meczu ulegli Austrii aż 0:11. - Wiem, że oczekiwania były duże i celem był awans. Nie udało się go osiągnąć, ale w ciągu tych trzech lat można znaleźć wiele pozytywnych elementów. Niestety przykrył je trochę ten ostatni mecz z Austrią. Rozmawiałem z prezesem Dawidem Chwałką i teraz czekam na jego decyzję - powiedział Płachta. W minionym sezonie 49-letni trener funkcję selekcjonera łączył z prowadzeniem występującego w ekstralidze Tauronu KH GKS Katowice. W czerwcu zastąpił go jednak 63-letni Kanadyjczyk Tom Coolen.