Jak podaje Match TV, Andriej Miczkow zaginął w niedzielę 2 kwietnia wieczorem. 51-latek wyszedł z mieszkania wynajmowanego wraz z rodziną w Soczi około godz. 21, a bliskim powiedział, ze niebawem wróci do domu. Mężczyzna zostawił jednak dokumenty i kluczyki do samochodu, z kolei jego telefon już około 20 minut po opuszczeniu mieszkania znalazł się poza zasięgiem. Bliscy Miczkowa postanowili zgłosić zaginięcie, a jego syn, Matiej Miczkow, otrzymał niezbędne wsparcie psychologiczne od swojej drużyny. Dwa dni później rosyjskie media poinformowały, że policja znalazła ciało 51-latka w stawie położonym nieopodal jego miejsca zamieszkania. Matiej Miczkow był wspierany przez ojca Jak przypomina serwis sports.ru, Andriej Miczkow miał duży wpływ na sportowy rozwój swojego syna. 51-latek towarzyszył Matiejowi na każdym etapie kariery, a w kilku drużynach, z którymi był związany hokeista, znalazł zatrudnienie. Andriej Miczkow był np. konsultantem w SKA Sankt Petersburg, a w reprezentacji Rosji pracował jako skaut. 18-latek jest związany ze SKA Sankt Petersburg, ale obecnie przebywa na wypożyczeniu w HC Soczi i uznawany jest za wschodzącą gwiazdę rosyjskiego hokeja. Skrzydłowy ma na swoim koncie występy w młodzieżowych reprezentacjach kraju i niewykluczone, że już wkrótce będzie kontynuował karierę poza ojczyzną. Miczkow razem z Connorem Bedardem jest uważany za jednego z czołowych kandydatów do tegorocznego draftu NHL.