Radosław Kozłowski: - Spotkanie zaczęło się dla Was dopiero w 55. minucie. Wcześniej brakowało Wam szczęścia i skuteczności... Maciej Szewczyk: - Wiele jest w tym prawdy. Gdy Cracovia strzeliła drugiego gola, chcieliśmy jak najszybciej odpowiedzieć w ten sam sposób. Udało się i w końcu zdobyliśmy kontaktową bramkę. Szkoda, że dopiero pięć minut przed końcową syreną. Walczyliśmy do końca, chcieliśmy wyrównać, ale niestety zabrakło nam czasu i myśl o dogrywce przeszła nam koło nosa. Szkoda tych niewykorzystanych gier w przewadze... - Oczywiście, że tak. Gdybyśmy strzelili jedną, albo dwie bramki to mecz inaczej by się ułożył. Czuliście respekt przed rywalem, ale jednak nie przestraszyliście się Cracovii. Stoczyliście ambitny bój, ale w pewnych momentach graliście zbyt defensywnie. Z czego to wynikało? - Krakowianie byli faworytem meczu. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo i że to właśnie "Pasy" będą starały się nam narzucić swój styl gry. Tak się właśnie stało w drugiej tercji, rywale przycisnęli, a my mieliśmy problemy z wyprowadzeniem krążka z tercji. Z Cracovią najlepszą obroną jest atak. Potrafiliśmy przedrzeć się przez ich defensywie, ale zabrakło nam szczęścia. Poza tym Poza tym rywale mieli w składzie zawodników, którzy indywidualnie mogą przesądzić o losach spotkania. Takich jak Leszek Laszkiewicz? - Dokładnie tak. Dzisiaj przekonaliśmy się o jego umiejętnościach. Przechodząc do milszych rzeczy, to w końcu przełamałeś się i zdobyłeś bramkę... - Troszkę pomógł mi bramkarz, który wypluł gumę przed siebie. Była to stuprocentowa sytuacja i grzechem byłoby nie strzelić. Pierwsze trzy mecze nie były udane w moim wykonaniu, ale wierzę, że teraz będzie coraz lepiej. Systematyczna praca musi w końcu zaowocować. W piątek zmierzycie się ze Stoczniowcem Gdańsk, który w ostatniej kolejce pokonał JKH Jastrzębie. W Gdańsku czekać Was będzie niezwykle ciężki pojedynek. - Do każdego meczu podchodzimy z takim samym zaangażowaniem. Liga jest bardzo wyrównana, a my pokazaliśmy, że potrafimy walczyć z najlepszymi. Przy odrobinie szczęścia każdy jest do ogrania. Mogę zapewnić, że z Gdańska będziemy się starali przywieźć trzy punkty. Rozmawiał w Oświęcimiu Radosław Kozłowski Czytaj także: TUTAJ ZNAJDZIEJSZ RELACJĘ Z MECZU AKSAM UNIA - COMARCH CRACOVIA