W styczniu niemieckie media przekazały tragiczne wieści ze świata sportu. Dokładnie w dniu 25. urodzin Jana Dalgica u hokeisty lekarze zdiagnozowali bowiem złośliwy nowotwór mózgu. Hannover Indians, a więc klub w którym występował młody sportowiec od razu zareagował na dramat swojego zawodnika. Władze drużyny zainicjowały zbiórkę pod hasłem "The save of his life", podczas której udało się zebrać aż 125 tys. euro, a więc około 558 tys. złotych. Pieniądze te zostały przeznaczone na leczenie Dalgica. Hokejowe MŚ. Bilety na mecze Polaków idą jak świeże bułeczki Nie żyje Jan Dalgic. 25-latek chorował na nowotwór Choć po operacji usunięcia guza hokeista przez jakiś czas czuł się lepiej, nie było to w stanie uratować mu życia. Na krótko po tym zabiegu stan 25-latka znów się pogorszył. Młody mężczyzna zmarł w sobotę, 14 listopada, o czym poinformowały władze Hannover Indians. Na tragiczne wieści zareagowały także inne kluby. "Nasze serca są złamane. Wyrazy współczucia dla rodziny i przyjaciół, jak i kolegów z boiska Jana. Spoczywaj w pokoju" - przekazały władze Krefeld Pinguine. "Spoczywaj w pokoju Jan. Życzymy rodzinie i przyjaciołom dużo siły w tak trudnym okresie" - przekazali z kolei przedstawiciele Eisbaren Regensburg. Jan Dalgic choć urodził się w Szwajcarii i w tym kraju rozpoczął swoją karierę jako hokeista, ostatecznie przeniósł się jednak do Niemiec. W kraju naszych zachodnich sąsiadów do tej pory reprezentował barwy m.in. Koelner Haie i ERC Ingolstadt. Na swoim koncie miał także występy w DEL2, a więc zapleczu niemieckiej ekstraklasy, a także juniorskiej reprezentacji Niemiec w hokeju. Zmarł polski olimpijczyk z Albertville, zmagał się z ciężką chorobą