Mimo tej wygranej podopieczni Rudolfa Rohaczka mają tylko iluzoryczne szanse na awans. Do wygrania turnieju mistrzom Polski potrzebna jest dogrywka w meczu Metalurga Lipawa z Red Bull Salzburg, dzięki której każdy z tych ekip straciłaby co najmniej punkt. W 27. min biało-czerwoni - wspierani przez doping setki kibiców - wyszli na prowadzenie. Michał Piotrowski wygrał pojedynek z bramkarzem Konstaninem Simczukiem, posyłając krążek między jego parkany. Na początku III tercji wyrównał lewoskrzydłowy Sokoła - Siergiej Warłamow. W meczu było mnóstwo fauli. Cracovia raz przetrwała okres podwójnego osłabienia, ale dwukrotnie zmarnowała grę z przewagą dwóch zawodników. "Pobiedę" Ukraińcom mógł zapewnić Oleksandr Pobiedonocew, ale w 59. min przegrał pojedynek z Rafałem Radziszewskim. W ostatniej minucie trener Rohaczek robił wszystko, by jego ekipa wygrała za trzy pkt. Gdy karę dostał Dmitro Nimenko szkoleniowiec Polaków wycofał bramkarza, by wprowadzić dodatkowego napastnika. Manewr ten nie przyniósł jednak gola. Rozstrzygnięcia nie dała także dogrywka. Zwycięstwo za dwa pkt zapewnił "Pasom" w rzutach karnych Leszek Laszkiewicz, który znalazł sposób na Simczuka. ComArch/Cracovia - Sokół Kijów 2:1 w karnych (0:0, 1:0, 0:1, dogr. 0:0) karne: 1:0 Bramki: 1:0 Piotrowski (26:56 Drzewiecki), 1:1 Warłamow (41:00), 2:1 L. Laszkiewicz (65.). TABELA 1. Red Bull Salzburg 2 6 10-8 2. Metalurg Lipawa 2 3 9-9 3. ComArch/Cracovia 2 2 7-7 4. Sokół Kijów 2 1 6-8 CZYTAJ RÓWNIEŻ: ComArch/Cracovia walczy o finał PK! Krakowianie na Łotwę jadą w bojowym nastawieniu