Na zgrupowanie powołano szeroką, aż 47-osobową kadrę (nie pojawił się leczący kontuzję Claude Giroux). Kontrakty tych hokeistów, którzy występują w lidze NHL, na sezon 2013/14 opiewają na łączną kwotę 259 mln dolarów. Prezydent kanadyjskiej federacji Bob Nicholson przyznał, że ubezpieczenie zawodników kosztowałoby ponad milion dolarów, dlatego zdecydowano się zrezygnować z zajęć na lodzie. - Brak takich treningów to nie jest koniec świata. Jest mnóstwo innych spraw, którymi musimy się zająć, które musimy omówić, jak choćby logistyka w trakcie igrzysk, gdzie zatrzymają się nasze rodziny, czy kwestia przepisów antydopingowych - powiedział menedżer reprezentacji Steve Yzerman.W ramach integracji zawodników czekają zajęcia, które nie grożą urazami, m.in. gra w golfa i łowienie ryb. Natomiast trener Mike Babcock swoją filozofię hokeja będzie wyjaśniał za pomocą materiałów wideo.Choć Kanadyjczyków trudno podejrzewać o braki w wyszkoleniu, to jednak w Soczi muszą być przygotowani na jedną zasadniczą odmienność. Turniej olimpijski rozgrywany jest na szerszym lodowisku niż mecze w lidze NHL. W Calgary, gdzie zjechała kadra, znajduje się nawet stosowny obiekt. Nie będzie on jednak używany.- Oczywiście, że wolałbym, aby to było pełnowartościowe zgrupowanie, tym bardziej, że kolejne odbędzie się dopiero przed samymi igrzyskami. Wtedy damy radę przeprowadzić dwa, może trzy treningi. Najważniejsze jednak, że zawodnicy mają okazję spędzić trochę czasu ze sobą. To szczególnie istotne dla młodych graczy, łatwiej się zaaklimatyzują - dodał Yzerman. Olimpijskie zmagania w Soczi rozpoczną się 7 lutego. W 2010 roku w Vancouver Kanadyjczycy zdobyli złoty medal.