Jeśli fani "Sbornej" liczyli, że od początku pierwszego meczu o być albo nie być w turnieju ich zespół wrzuci piąty bieg i zmiecie rywali z lodu, to w pierwszej tercji przeżyli rozczarowanie. Cóż z tego, że Rosjanie częściej utrzymywali się przy krążku, skoro oddali tylko siedem strzałów w pierwszej części... Norwegowie bronili się agresywnie, a rosyjskie gwiazdy grały zbyt indywidualnie. Narastająca frustracja w końcówce pierwszej części przełożyła się na błędy, jakie rzadko ogląda się w grze tak klasowego zespołu. Najlepszej okazji do objęcia prowadzenia w pierwszej tercji nie wykorzystał Aleksander Siomin, który przegrał pojedynek z bramkarzem. Nie było wielkiej różnicy w grze "Sbornej" po przerwie. Norwegowie wciąż bardzo dobrze się bronili, ale w 25. minucie stracili gola w pechowych okolicznościach. Rajd prawą stroną przeprowadził Aleksander Radułow, objechał bramkę, a wrzucony krążek odbił się od łyżwy Jonasa Holosa i zaskoczył Larsa Haugena. Po chwili Norwegowie musieli bronić się w osłabieniu i choć przetrwali nawałnicę, to kosztowało ich to sporo sił. Przewaga Rosjan rosła. Trzy minuty przed drugą przerwą Radułow znów szarpnął na prawym skrzydle, objechał bramkę i choć jego strzał obronił bramkarz, to ze skuteczną dobitką zdążył Ilja Kowalczuk. W III tercji "Sborna" pilnowała wyniku, a gdy na dwie minuty przed końcem Norwegowie wycofali bramkarza, strzałem do pustej bramki skarcił ich Aleksander Radułow. Na pół minuty przed końcem bramkarza Skandynawów pokonał jeszcze Tierieszenko. Rosja - Norwegia 4-0 (0-0, 2-0, 2-0) Bramki: 1-0 Aleksander Radułow (Paweł Dacjuk) 24.12, 2-0 Ilja Kowalczuk (Aleksander Radułow, Paweł Dacjuk) 37.11, 3-0 Aleksander Radułow (58:53 do pustej bramki, Dacjuk), 4-0 Tierieszenko (59:20 Tichonow, Tarasienko). Kary: 2 oraz 6 min.Strzały: 31-22 (7-6, 14-6, 10-10). Ćwierćfinały (środa): Szwecja - Słowenia godz. 9.00 Finlandia - Rosja godz. 13.30 Kanada - Szwajcaria/Łotwa godz. 18 USA - Czechy/Słowacja godz. 18