Słowenia znakomicie weszła w mecz z Francją. Po pierwszej tercji reprezentacja tego kraju prowadziła z Trójkolorowymi 2:0, a mogła znacznie wyżej, ale znakomicie we francuskiej bramce spisywał się Quentin Papillon. Druga tercja nie przyniosła bramek, a trzecia dostarczyła ogromnych emocji. Na prawie trzy minuty przed końcem meczu trener Francuzów wycofał bramkarza. W tym czasie Słowenia miała szansę na gola, ale "guma" trafiła w słupek. W odpowiedzi nadzieje Francuzów przedłużył Tim Bozon. Trójkolorowi wciąż napierali, ale to jednak Słoweńcy ustalili wynik spotkania na 3:1 i za moment oszaleli na lodzie. Smutne pożegnanie z mistrzostwami świata. Miejsce Polaków poniżej oczekiwań Francja jednym z rywali polskich hokeistów w mistrzostwach świata Francja tym samym zagra w przyszłorocznych mistrzostwach świata Dywizji IA. I tam będzie rywalem Polaków. Co ciekawe, nasz kraj stara się o organizację tej imprezy i ma duże szanse na to. Trójkolorowi po raz ostatni grali zapleczu Elity w 2007 roku w Chinach. Spadek do Dywizji IA zaliczyli też w 2019 roku. W 20020 i 2021 ze względu na pandemię COVID-19 MŚ jednak się nie odbywały, a w 2022 roku Rosja i Białoruś - po napaści tej pierwszej na Ukrainę - zostały wykluczone z rozgrywek. Tym samym Francja została przywrócona do Elity. W mistrzostwach świata Dywizji IA poza Polską i Francją zagrają w przyszłym roku jeszcze: Ukraina, Japonia i beniaminek Litwa. Ostatnią drużynę, która spadnie z Elity, poznamy we wtorek (20 maja), ponieważ Norwegia, która również była zagrożona degradacją, wygrała swój poniedziałkowy mecz z Węgrami. O tym, która drużyna będzie rywalizować z Polską, zdecyduje starcie Szwajcarii z Kazachstanem.