Po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę, zagraniczni hokeiści występujący w klubach KHL zareagowali bardzo szybko. Zawiązali nieformalne porozumienie, w myśl którego zdecydowali się opuścić swoje zespoły. To sprawiło, że istniejący przepis, w myśl którego w każdym zespole mogło grać maksymalnie pięciu obcokrajowców (z wyłączeniem Białorusinów i Kazachów) stał się tak naprawdę... martwy. Rosyjskie władze chcą jednak wykorzystać okoliczności i w dość absurdalny sposób obrócić całą sytuację na swoją korzyść. Mianowicie... planują zmniejszenie limitu obcokrajowców do trzech. W rosyjskich mediach już teraz pojawiają się liczne komentarze, pochwalające taki ruch, a były reprezentant "Sbornej", Siergiej Fedotow stwierdził nawet, że jego zdaniem... obcokrajowcy w ogóle nie są potrzebni. - Teraz, gdy "ta" (mowa rzecz jasna o wojnie w Ukrainie, której tematu w mediach rosyjskich poruszać nie można - przyp.red.) sytuacja się zmieniła. To wspaniały moment i szansa dla naszych młodych hokeistów na grę. Nie można jej przegapić - komentował, cytowany przez "Sports.ru". Zmniejszenie limitu obcokrajowców ma planować rosyjskie ministerstwo sportu, które planuje także szeroką współpracę międzynarodową w różnych dyscyplinach sportu.