Rosjanie przed mistrzostwami we własnym kraju mieli jasno sprecyzowany cel - liczy się tylko złoto. Nie pomogła jednak mobilizacja i ściągnięcie wielkich gwiazd z NHL. "Sborna" wprawdzie odbudowała się po porażce 0-3 z Czechami w pierwszym meczu turnieju i dotarła do półfinału, ale w nim uległa Finom 1-3. To spore rozczarowanie dla Rosjan, którzy z ostatnich ośmiu mistrzostw aż czterokrotnie wracali ze złotymi medalami. W boju o brąz ekipa USA mocno przycisnęła na początku i rosyjski bramkarz Siergiej Bobrowski w ciągu trzech pierwszych minut obronił cztery strzały. Rosjanie długo nie potrafili wypracować sobie sytuacji strzeleckiej, ale w 7. minucie Wiaczesław Wojnow uderzył z niebieskiej, a zasłonięty Keith Kinkaid przepuścił krążek do bramki i rosyjscy fani cieszyli się z prowadzenia. "Sborna" nie imponowała skutecznością podczas gry w przewadze liczebnej we wcześniejszych meczach, ale tym razem wykorzystał już pierwszą okazję. W 14. minucie, gdy Steve Santini wylądował na ławce kar za zahaczanie, Rosjanie założyli zamek, Paweł Dacjuk wyłożył krążek Siergiejowi Mozjakinowi, a ten huknął tak mocno i precyzyjnie, że bramkarz był bez szans. Faworyci kontrolowali sytuację i nie pozwalali na wiele młodej ekipie USA. Nie sposób odmówić Amerykanom ambicji, ale z ich ataków niewiele wynikało. Kolejne gole dla Rosjan wisiały w powietrzu i w końcu padły. W 30. minucie Dacjuk po raz kolejny popisał się fantastycznym przeglądem sytuacji i wystarczyło, aby Iwan Telegin tylko dostawił łopatkę kija. Po chwili gospodarze wyprowadzili popisową kontrę i rywale byli bezradni. W 35. minucie Frank Vatrano zaskoczył rosyjskiego bramkarza uderzeniem z dystansu, gdy przeciwnicy bronili się w osłabieniu, ale odpowiedź "Sbornej" była natychmiastowa. Artemij Panarin z bliska dobił krążek do odsłoniętej bramki i zdobył szóstego gola w turnieju. Trener Amerykanów John Hynes nie miał niczego do stracenia i przed trzecią tercją zmienił bramkarza, aby dać zespołowi nowy impuls. W 44. minucie jego drużyna rozegrała efektowną akcję w tercji rywali, David Warsofsky zamarkował strzał, skupiając na sobie uwagę aż trzech Rosjan, ale oddał krążek Vatrano, który zdobył drugiego gola. Duet Mozjakin - Dacjuk znalazł sposób na Mike'a Condona w 54. minucie i pozbawił Amerykanów resztek nadziei na odwrócenie losów spotkania. Po chwili Siergiej Płotnikow trafił w poprzeczkę. Kary złapane w końcówce nie pozwoliły Amerykanom wycofać bramkarza i spróbować zmniejszyć straty atakując w sześciu. Na dodatek 7 sekund przed końcem Wadim Szypaczjow podwyższył na 7-2. To szósty gol i osiemnasty punkt lidera klasyfikacji kanadyjskiej mistrzostw. Mirosław Ząbkiewicz Rosja - USA 7-2 (2-0, 3-1, 2-1) Bramki: 1-0 Wiaczesław Wojnow (Siergiej Kalinin, Siergiej Szirokow; 6.23), 2-0 Siergiej Mozjakin (Paweł Dacjuk, Dmitrij Orłow; 13.41 w przewadze, 3-0 Iwan Telegin (Paweł Dacjuk, Siergiej Mozjakin; 29.36), 4-0 Jewgienij Dadonow (Artemij Panarin, Wadim Szypaczjow; 32.49), 4-1 Frank Vatrano (David Warsofsky, Brock Nelson; 34.29 w przewadze), 5-1 Artemij Panarin (Anton Biełow, Maksym Czudinow; 35.22), 5-2 Frank Vatrano (David Warsofsky; 43.42), 6-2 Siergiej Mozjakin (Paweł Dacjuk; 53.13), 7-2 Wadim Szypaczjow (Jewgienij Dadonow, Artemij Panarin; 59.53 w przewadze). Strzały: 29-30 (10-9, 7-13, 12-8). Kary: 10-8 min. Rosja: Siergiej Bobrowski (Ilja Sorokin n/g) - Wiaczesław Wojnow, Aleksiej Jemelin; Aleksander Owieczkin, Roman Ljubimow, Jewgienij Kuzniecow - Dmitrij Orłow, Maksym Czudinow; Iwan Telegin, Paweł Dacjuk, Siergiej Mozjakin - Anton Biełow, Nikita Zajcew; Artemij Panarin, Jewgienij Dadonow, Wadim Szypaczjow - Aleksiej Marczenko; Siergiej Płotnikow, Siergiej Kalinin, Siergiej Szirokow. USA: Keith Kinkaid (40.01 Mike Condon) - Chris Wideman, Noah Hanifin; Jordan Schroeder, Auston Matthews, Nick Foligno - Connor Murphy, Jake McCabe; Hudson Fasching, Brock Nelson, Frank Vatrano - David Warsofsky, Brady Skjei; J.T. Compher, Dylan Larkin, Tyler Motte - Steve Santini; Miles Wood, Matt Hendricks, Patrick Maroon, Kyle Connor. Zobacz gola na 1-0 dla Rosji: Rosja podwyższa na 3-0: Zabójcza kontra "Sbornej": Frank Vatrano dał nadzieję USA: