Rosja uważa bowiem, że mistrzostwa świata w hokeju na lodzie grupy A odbywają się w skandalicznych warunkach. - Tu się wszystko topi - uważają, a rosyjskie media na poparcie swej tezy cytują nawet samych Finów. Istotnie, fiński hokeista Teemu Hartikainen, znany z gry w rosyjskiej lidze KHL, w zespole Saławat Jułajew Ufa (wcześniej grał w NHL np. w Edmonton Oilers), przyznaje, że lód na lodowisku w Tampere jest bardzo słaby. Co więcej, słaby był już rok temu, więc w zasadzie żadne to zaskoczenie. W domyśle: zaskoczeni organizacją mistrzostw świata Finowie nie zdołali się dobrze do imprezy przygotować i w efekcie zawodnicy walczą nie tyle na lodzie, co w lodowej krupie. Podobnie zresztą jest w Rydze na Łotwie, gdzie odbywa się druga część mistrzostw. Finlandia zastąpiła Rosję i ma problem Pierwotnie miały się one odbyć w St. Petersburgu, który otrzymał organizację w 2019 roku i zaprojektował w tym celu wielki stadion lodowy na 21 tys. widzów ulokowany w Parku Pobiedy. Jakość lodu i nowoczesność obiektu miała być na najwyższym poziomie, ale wiosną 2022 roku Rosja straciła organizację mistrzostw po agresji na Ukrainę. Co więcej, reprezentacje rosyjska i białoruska zostały wyrzucone z mistrzostw, co otworzyło szansę awansu do elity dla Polaków. Finowie i Łotysze przejęli organizację mistrzostw i teraz krytykowana jest ich jakość. Lód w hali w Tampere nie jest najlepszy. - Krążek podskakuje, podania i strzały nie są precyzyjne - mówi fiński hokeista Mikko Lehtonen, ale dodaje zarazem, że w jakimś sensie to rozumie. Codziennie w hali rozgrywane są trzy mecze, tymczasem Finlandia notuje rzadko notowane o tej porze roku temperatury - powyżej 20 stopni. W hali jest gorąco, systemy chłodzące i zmrażające nie nadążają. Temperatury mają zelżeć w drugiej części tygodnia. Rosja nie omieszkała tego wytknąć. Jak czytamy w rosyjskich mediach, taki lód grozi kontuzjami i może się to źle skończyć dla zawodników. Dodatkowo może wypaczyć wyniki meczów. Wyniki meczów wtorkowych: Słowenia - Norwegia 0:1, Dania - Austria 6:2, Szwajcaria - Kazachstan 5:0, Węgry - Francja 3:2 (po dogrywce)