- Czesi to mocny zespół, więc nic dziwnego, że nas przycisnęli na początku. Najważniejsze, żebyśmy popełniali mniej fauli, bo gra w osłabieniu kosztuje nas utratę wielu sił - powiedział po I tercji jeden z jej bohaterów - Dmitrij Orłow. To właśnie obrońca "Sbornej" i Washington Capitals po podaniu z bekhendu Siergieja Płotnikowa, przejął krążek na linii niebieskiej, podciągnął kilka metrów i z nadgarstka przymierzył w lewy róg, nad parkanem Pavla Francuza. Na 2-0 podwyższył w okresie przewagi liczebnej, po faulu Jakuba Jerabka, Nikita Kuczerow, któremu "gumę" wyłożył po rajdzie kolejnego hokeisty Capitals - Jewgienija Kuźniecowa. Strzał z bliska dla Kuczerowa był formalnością. Wielką szanse na kontaktowe trafienie dla Czechów miał David Pastrnak, ale przegrał z Andrejem Wasilewskim. W drugiej tercji oba zespoły koncentrowały się głównie na destrukcji, więc wielu efektownych akcji nie było. Groźniej atakowali Rosjanie, lecz świetnie bronił czeski bramkarz, a kilka strzałów rywali ofiarnie zablokowali jego koledzy. Czesi przycisnęli podczas gry w przewadze liczebnej i Andriej Wasilewski miał problemy, ale nie dał się pokonać. Nasi południowi sąsiedzi potrzebowali goli, ale w trzeciej tercji to Rosjanie częściej strzelali. Gdy na ławce kar usiadł Jakub Voraczek, czeski bramkarz Pavel Francouz przeżywał bardzo ciężkie chwile. Miał jednak sporo szczęścia. Po chwili na jego bramkę pędził z krążkiem Artemij Panarin, ale spudłował w sytuacji sam na sam, a strzał Jewgienija Dadonowa obronił bramkarz. Sześć minut przed końcem "Sborna" wyprowadziła perfekcyjną kontrę, a Artiemij Panarin zamienił ją na trzeciego gola, który w praktyce przekreślił szanse Czechów na odwrócenie losów walki o półfinał. Panarin nie zostawił suchej nitki na organizatorach MŚ w Paryżu. - W trzeciej tercji dostałem krążkiem w kolano, parę minut odpocząłem, aż minął ból i jak się okazało, ta przerwa wyszła mi na korzyść, bo później strzeliłem gola na 3-0. W środę, po przyjeździe do Paryża mieliśmy ciężki trening i to wyszło nam na korzyść. W tutejszej hali panują anormalne warunki. Ciepło jak w kurorcie na plaży, lód miękki. Ciężko prezentować techniczny hokej w takich warunkach - powiedział napastnik "Sbornej". - Cieszę się, że na półfinał wracamy do Kolonii, bo tam chłodniej i organizacja lepsza - nie kryje Rosjanin. Ćwierćfinał hokejowych MŚ: Rosja - Czechy 3-0 (2-0, 0-0, 1-0) Bramki: 1-0 Dmitrij Orłow (8.49 Płotnikow), 2-0 Nikita Kuczerow (13.36 Kuźniecow w przewadze), 3-0 Artemij Panarin (53.55 Kuczerow, Kuźniecow). MiBi, MZ