W drugim niedzielnym meczu kończącym turniej gospodarze Kurbads Ryga wygrali z estońskim Narva PSK 2-1. Zespół z Rygi już wcześniej zapewnił sobie wygraną w imprezie i awans. Mecz GKS-u z Donbasem nie miał wielkiego ciężaru gatunkowego, bo obie drużyny wcześniej straciły szansę na awans do trzeciej rundy. Wczoraj zapewnił go sobie zespół Kurbads Ryga. W bramce wicemistrzów Polski, podobnie jak we wczorajszym spotkaniu z Narwa PSK, szansę dostał 19-letni Kamil Lewartowski. Między słupkami w ekipie mistrzów Ukrainy stanął jego rówieśnik Bohdan Diaczenko, który jednak - w przeciwieństwie do Lewartowskiego - jest w swoim zespole nominalnym numerem 1.Donbas w tym sezonie wygrał wszystkie 12 meczów w lidze ukraińskiej, ale nie są to obecnie najsilniejsze rozgrywki, co widać było w dwóch pierwszych występach drużyny Serhija Witera w Pucharze Kontynentalnym. Drużynę Narwa PSK, którą GKS rozgromił 11-0 Ukraińcy pokonali tylko 4-2, a wczoraj przegrali z Kurbads 1:8. Dziś w pierwszej tercji także byli raczej tłem dla GKS-u Tychy. Na pierwszego gola tyszanie kazali swoim kibicom czekać do 14. minuty. Wtedy zadziałał element, którym wczoraj zdobyli aż 7 z 11 goli przeciwko mistrzom Estonii, czyli przewaga. Na listę strzelców wpisał się Filip Komorski, który w sobotnie popołudnie tylko asystował, choć aż czterokrotnie. W 17. minucie po ładnym podaniu Kamila Kalinowskiego szybkim strzałem na 2-0 podwyższył Jakub Witecki, a jeszcze przed końcem pierwszej tercji Michael Cichy zdobył trzeciego gola podczas gry w osłabieniu. Cichy na linii niebieskiej we własnej tercji obronnej odebrał krążek rywalowi i w sytuacji "sam na sam" nie dał szans Diaczence.W drugiej odsłonie jednak Donbas odrobił dwa gole. Wszystko zaczęło się w 23. minucie, gdy Witalij Lalka po rozegraniu "zamka" w przewadze trafił na 1-3. A później tyszanie łapali kolejne kary, ustanawiając pewnie jeden z rekordów. W odstępie dokładnie 116 sekund sędziowie nałożyli na wicemistrzów Polski aż 5 wykluczeń. Z graczy obecnych jednocześnie w boksie kar dałoby się wtedy stworzyć pełną "piątkę". Oznaczało to jednak, że rywale łącznie przez nieco ponad 3 minuty bez przerwy mogli grać w podwójnej przeadze. GKS długo bronił się dzielnie, ale w końcu w 31. minucie Serhij Kuzmik zdobył bramkę kontaktową. Na wykorzystanie gry 5 na 3 w polu mistrzowie Ukrainy potrzebowali aż 2 minut i 52 sekund.Wynik 3-2 utrzymał się na koniec drugiej tercji. Wydawało się, że takim rezultatem zakończy się cały mecz, bo w trzeciej odsłonie długo żaden gol nie padł. Ale kiedy Adam Bagiński w ostatniej minucie został za spowodowanie upadku przeciwnika odesłany na ławkę kar, Witer wycofał z bramki Diaczenkę i podjął próbę doprowadzenia do remisu w grze 6 na 4 w polu. Ukraińskiej ekipie się to nie udało, a dodatkowo Patryk Kogut skierował krążek do jej pustej bramki i ustalił wynik na 4-2. GKS Tychy - HC Donbass 4-2 (3-0, 0-2, 1-0) Bramki: 1-0 Komorski 13:34 (w przewadze)2-0 Witecki - Kalinowski - Galant 16:183-0 Cichy 18:07 (w osłabieniu)3-1 Lalka - Wład - Karanczuk 22:19 (w przewadze)3-2 Kuzmik - Lalka 30:49 (w podwójnej przewadze)4-2 Kogut - Pociecha - Galant 59:45 (w osłabieniu, pusta bramka) Strzały: 49-24.Minuty kar: 30-12.GKS: Lewartowski - Ciura, Pociecha, Kalinowski, Galant, Witecki - Bryk, Kotlorz, Bagiński, Gościński, Rzeszutko - Górny, Kolarz, Szczechura, Woźnica, Cichy - Komorski, Kogut, Jeziorski. Trener: Andrej Husau.Donbas: Diaczenko - Aleksandrow, Ihnatenko, Lalka, Kostikow, Zacharow - Firsow, Hryhoriew, Kowalenko, Mostowy, Nowikow - Wład, Ordynsky, Łuhowy, Karanczuk, Kuzmik - Żownir, Szpak, Swiszew, Ruban. Trener:Serhij Witer. 1-0 Filip Komorski (14), 2-0 Jakub Witecki (17), 3-0 Michael Cichy (19), 3-1 Witalij Ljalka (19), 4-1 Siergiej Kuźmik (31), 4-2 Patryk Kogut (60). Tabela1. Kurbads Ryga 3 m 9 pkt 15-4 bramki 2. GKS Tychy 3 6 17-7 3. Donbas Donieck 3 3 7-14 4. Narwa PSK 3 0 3-17