"Trzy Korony" obie bramki zdobyły w drugiej tercji. W 31. minucie Gabriel Landeskog już po czterech sekundach wykorzystał grę w przewadze, a dwie minuty później krążek do siatki posłał obrońca Victor Hedman. Potem bardzo dobrze w bramce Szwedów spisywał się Jacob Markstroem, który wystąpił w pierwszym składzie zamiast Henrik Lundqvista, i obronił 27 strzałów rywali. Długo wydawało się, że bramkarz "Trzech Koron" pozostanie niepokonany, ale na 33 sekundy przed końcem fantastycznym uderzeniem spod niebieskiej Owieczkin. Krążek po jego strzale minął trzech Szwedów, jednego Rosjanina i wylądował w samym rogu bramki. "Sborna" mogła nawet doprowadzić do wyrównania. Na 8,2 sekundy przed syreną po wygranym wznowieniu przez Pawła Dacjuka, Owieczkin zdobył nawet bramkę, ale sędziowie, po analizie wideo, słusznie uznali, że zrobił to ręką. Kapitan Rosji oczywiście nie zgodził się z tym werdyktem, twierdząc że krążek dotknął jeszcze jego kija (w tym wypadku gol byłby uznany), jednak arbitrzy nie zmienili swojej decyzji. W drugim meczu grupy B Ameryka Północna, która wystawiła zawodników poniżej 23 lat z USA i Kanady, pokonała Finlandię 4-1. Młodzież zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Bramki dla zwycięzców zdobyli: Jack Eichel, Johnny Gaudreau, Nathan MacKinnon i Jonathan Drouin. Matt Murray był blisko rozegrania meczu bez puszczonej bramki, ale w 56. minucie pokonał go Valtteri Filppula. Dzisiaj zostaną rozegrane pojedynki Europa - Czechy (grupa A, 21.00) i Rosja - Ameryka Północna (grupa B, w nocy o 2.00). Transmisje w TVP Sport. Dwie czołowe drużyny z każdej grupy awansują do półfinałów. Puchar Świata w hokeju na lodzie jest następcą turnieju Canada Cup, który rozgrywany był w latach 1976-1991. W nowej formule odbyły się do tej pory dwa turnieje - w 1996 w Montrealu wygrała drużyna Stanów Zjednoczonych, a w 2004 w Toronto triumfowali gospodarze.