Przeprowadzone analizy nie wykazały w organizmie 19-letniego Czerepanowa śladów alkoholu czy narkotyków, ale stwierdzono, że na wiele miesięcy przed śmiercią zaczął brać zabronione środki. Ponadto wykryto nieprawidłową budowę mięśnia sercowego, która praktycznie powinna eliminować go z zawodowego sportu. Śmierć Czerepanowa, niezwykle utalentowanego hokeisty Awangardu Omsk, odbiła się szerokim echem w Rosji. Podczas meczu ligowego 13 października zderzył się z kolegą z zespołu, ale nie wyglądało to groźnie. Po chwili, gdy siedział na ławce, stracił przytomność. Niemal od razu zaczęto reanimację. Zawodnik zmarł dwie godziny później w szpitalu w Czechowie (w okolicach Moskwy), choć lekarzom na dwie minuty udało się przywrócić mu funkcje życiowe. "Leszka (taki nosił przydomek - przyp. red.) - obudź się" - krzyczał w hali legendarny czeski hokeista i kolega klubowy Czerepanowa Jaromir Jagr. Później, nie kryjąc łez skłonił głowę na ścianie hali i patrzył jak odjeżdża karetka. Niestety karetka, która przyjechała po zawodnika była fatalnie wyposażona - brakowało w niej nawet defibrylatora. Zastrzyki z adrenaliny i zewnętrzny masaż serca nie wystarczyły. Z młodym Rosjaninem duże nadzieje wiązał klub NHL New York Rangers, który w 2007 roku wybrał go w drafcie z numrem 17.