Decyzja w sprawie startu i ich zakazu rosyjskich i białoruskich sportowców oraz drużyn nie rozciąga się na razie na igrzyska olimpijskie. Co do igrzysk w Paryżu, szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach udzielił dość zaskakującej odpowiedzi. Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ. Zaskakujące wieści w kwestii igrzysk zimowych w 2026 roku podał Luc Tardif, prezydent Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF). Podczas otwarcia kobiecych mistrzostw świata w hokeju ujawnił plany MKOl. Według jego informacji, nie doczekamy się rozstrzygnięcia w tym roku. Rosji i Białorusi nie będzie trzeba wyrzucac ani z Paryża, ani z Mediolanu i Cortina d'Ampezzo - miast zimowych igrzysk olimpijskich w 2026 roku. MKOl może poczekać z decyzją do przyszłego roku Może to oznaczać, że MKOl będzie zwlekał z jakimikolwiek decyzjami w sprawie igrzysk tak długo, jak się da. Może aż do miesięcy poprzedzających igrzyska paryskie. Jedynie w kwestii eliminacji olimpijskich nie miał wyjścia, bo czas leci. Postanowił zatem, że Rosjanie i Białorusini mogą w nich brać udział pod neutralną flagą. Gdyby postanowił inaczej, równałoby się to i tak z wykluczeniem ich z igrzysk. W odpowiedzi bojkot zawodów z udziałem Rosjan zapowiedziała Ukraina, ale nie wszyscy jej sportowcy to popierają. Niektórzy jak Mychajło Romanczuk twierdzą, że to pogrąży nie Rosję, a Ukrainę. W rozmowie z rosyjską państwową agencją informacyjną TASS prezes Tardiff stwierdził, że "wszyscy" chcą powrotu Rosji i Białorusi na mistrzostwa świata i do rywalizacji sportowej.