Wydarzeniem tego meczu był również powrót do "Szarotek" napastników Milana Baranyka i Frantiszka Bakrlika, którzy zostali owacyjnie powitani. Ich powrót wpłynął na zwiększenie frekwencji w Miejskiej Hali Lodowej. Jednak to nie duet czeskich napastników, tylko wracający - podobnie jak oni z Zagłębia Sosnowiec, tyle że do Unii Oświęcim - Marcin Jaros był bohaterem I tercji. Najpierw wykorzystał podanie Waldemara Klisiaka i w przewadze huknął z dystansu pod poprzeczkę, a później sam zza bramki tak dograł do starszego kolegi, że ten z metra musiał podwyższyć na 2-0. Podhale mogło pluć sobie w brodę, że przy stanie 0-0 zmarnowało półtorej minuty gry w pięciu na trzech. Baranyk i Bakrlik mają olbrzymie umiejętności, ale też spore zaległości treningowe, dlatego są w formie dalekiej od mistrzowskiej. Na dodatek z młokosem Łukaszem Szumalem na środku nie mogli znaleźć wspólnego języka. Trener Jacek Szopiński dobrze zareagował i na drugą tercję przemeblował skład. "Baran" z Bakrlikiem dostali na środek samego Marcina Kolusza, a Szumal z Mariuszem Jastrzębskim i Bartłomiejem Bombą stanowili czwartą "piątkę". Górale szybko odrobili straty grając w przewadze. Najpierw Kacper Bryniczka w zamieszaniu z bliska wpakował "gumę" do siatki, a później Władysław Bryniczka zdobył dosyć szczęśliwie gola: nieczysto trafił w krążek i to zmyliło eks-podhalanina Krzysztofa Zborowskiego. Unia w tym sezonie to jednak klasowy zespół, znakomicie ułożony taktycznie, który szybko odskoczył "Szarotkom" na 4-2 dzięki dwukrotnie znakomicie rozegranemu zamkowi (po strzałach Pawła Droni i Adriana Kowalówki krążek lądował w siatce tuż przy słupku). Gdy Podhale sześć sekund przed końcem II tercji miało wznowienie w tercji rywala, siedzący obok nas kibic zwrócił się do kolegi: "Za mało czasu". Ten odpowiedział: "W NHL-u to wieczność". Jarosław Różański nie mógł tego słyszeć, ale poczuł się, jak gracz zza oceanu i na cztery sekundy przed końcem spotkania sprytnym strzałem z bekhendu zapewnił bramkowy kontakt Podhalu, choć stałem tyłem do bramki. W III tercji "Szarotki" starały się wyrównać, ale Unia grała mądrze, na dodatek mecz się zrobił szarpany, co chwilę przerywany karami. Górale wyrównali za sprawą indywidualnej akcji i chytrego strzału Kelly'ego Czuya w osłabieniu. Zborowski spodziewał się pewnie, że Kanadyjczyk będzie podawał i przepuścił krążek strzelony z ostrego kąta. Cała hala na stojąco skandowała "Kelly!", ale Unia pokazała charakter i 20 sekund później odpowiedziała. Profesor Klisiak wyłożył krążek Kowalówce, a ten spod niebieskiej pokonał Tomasza Rajskiego, któremu ta interwencja zupełnie nie wyszła. Sensacją 18. kolejki jest porażka JKH GKS Jastrzębie ze Stoczniowcem 2-4 w Gdańsku. W bardzo ciekawie zapowiadającym się starciu faworytów do medali GKS Tychy niespodziewanie łatwo pokonał wicelidera Ciarko KH Sanok 4-0. To pierwszy mecz w tym sezonie, w którym sanoczanie nie zdobyli gola. Żadnych problemów nie miała liderująca Comarch Cracovia, która rozgromiła KTH Krynica 7-1. Nie doszło do meczu Akuny Naprzód Janów z Zagłębiem Sosnowiec. Prezes Adam Bernat wzmacniał zespół przed sezonem, ale w jego trakcie z powodu problemów finansowych z klubu odchodzili kolejni zawodnicy, a ci którzy pozostali, w piątek nie wyjechali na lód. Czyżby był to koniec Zagłębia? Piątkowy mecz najprawdopodobniej zostanie zweryfikowany jako walkower dla zespołu z dzielnicy Katowic. Michał Białoński, Nowy Targ, współpraca Mirosz 18. kolejka PLH MMKS/Podhale - Aksam/Unia 4-5 (0-2, 3-2, 1-1) Bramki: 0-1 Jaros (10:06 Klisiak w przewadze), 0-2 Klisiak (14:30 Jaros), 1-2 K. Bryniczka (20:50 Czuy, Łabuz w przewadze), 2-2 W. Bryniczka (20:50 Czuy, Łabuz w przewadze), 2-3 Dronia (31:13 Radwan, Wojtarowicz w przewadze), 2-4 A. Kowalówka (35:25 Zatko, Klisiak w przewadze), 3-4 Różański (39:56 ), 4-4 Czuy (55:13 w osłabieniu), 4-5 Kowalówka (55:34 Klisiak w przewadze). Kary: 22 oraz 18 minut. Widzów: 2000. Comarch Cracovia - KTH Krynica 7-1 (4-0, 2-0, 1-1) Bramki: 1-0 Petr Dvorak (5), 2-0 Patrik Prokop (15), 3-0 Leszek Laszkiewicz (17), 4-0 Leszek Laszkiewicz (20), 5-0 Mikołaj Łopuski (26), 6-0 David Kostuch (27), 6-1 Rafał Żołnierczyk (41), 7-1 Michał Piotrowski (52). Kary: Cracovia - 8, KTH - 26 minut, w tym Milan Ovsak 10 minut za niesportowe zachowanie. Widzów 1300. GKS Tychy - Ciarko KH Sanok 4-0 (1-0, 1-0, 2-0) Bramki: 1-0 Josef Vitek (11.), 2-0 Roman Szimiczek (21.), 3-0 Sławomir Krzak (42.), 4-0 Adrian Parzyszek (43.). Kary: po 16 minut. Widzów 2800. Stoczniowiec Gdańsk - JKH GKS Jastrzębie 4-2 (2-1, 2-0, 0-1) Bramki: 0-1 Adrian Labryga (3.), 1-1 Jan Steber (10.), 2-1 Aron Chmielewski (15.), 3-1 Aron Chmielewski (23.), 4-1 Peter Janeczka (38.), 4-2 Maciej Urbanowicz (51.). Kary: Stoczniowiec - 24, JKH - 12 minut. Widzów 500. Akuna Naprzód Janów - Zagłębie Sosnowiec - mecz nie odbył się