Wychowanek Podhala Nowy Targ poprzedni sezon spędził w dwóch klubach zagranicznych. Najpierw grał w Belfast Giants, a w grudniu przeniósł się do francuskiego Rapaces de Gap. "To był dla mnie udany czas, oceniam go bardzo pozytywnie. Miałem okazję poznać trochę inny hokej. W Belfaście dużo grałem na początku sezonu, potem drużynie szło gorzej, więc zaczęły się zmiany. Przyszło sporo nowych zawodników. Rzadziej pojawiałem się na lodzie, a ja chciałem być pierwszoplanową postacią. Porozmawiałem z trenerem, rozstaliśmy się i przyjąłem ofertę z Francji, bo tam miałem pełnić taką rolę. W Gap było już naprawdę fajnie, byłem w dobrej formie. Tylko potem przytrafiła mi się kontuzja kolana, naderwałem przyczepy więzadeł. Musiałem pauzować trzy tygodnie przed fazą play off" - powiedział Wronka.Jego klub odpadł już w pierwszej rundzie, przegrywając rywalizacje z Rouen 0-4."W tej serii grałem, choć jeszcze nie byłem do końca zdrowy, jednak chciałem pomóc drużynie. Trafiliśmy jednak na bardzo mocnego rywala. Nie byliśmy faworytem. Przegraliśmy wszystkie spotkania, ale były one "na styku". W dwóch pierwszych w Rouen ulegliśmy dopiero po dogrywce. Naszym celem był awans do fazy play off, więc to zostało zrealizowane" - podkreślił.Wspomniana kontuzja uniemożliwiła Wronce udział w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w Kazachstanie, gdzie reprezentacja Polski niespodziewanie wywalczyła awans do kolejnej rundy."Każdy sukces reprezentacji cieszy i jest potrzeby naszemu hokejowi. Zobaczymy, jak poradzimy sobie w kolejnym turnieju" - wspomniał.Według pierwotnych planów "Biało-Czerwoni" o awans na igrzyska mieli walczyć pod koniec sierpnia w Bratysławie ze Słowacją, Białorusią i Austrią. Na razie nie wiadomo, czy ten termin zostanie utrzymany."Wszystko jest przekładane, więc trudno dzisiaj powiedzieć, czy zagramy w sierpniu, czy jednak trochę później" - zaznaczył.24-letni napastnik jeszcze nie wie, w jakim klubie zagra w następnym sezonie."Jestem w kontakcie z moim ostatnim klubem we Francji, ale są też rozmowy z drużynami z: Białorusi, Danii i Polski. Nie mam jakiś preferencji. Niedawno kupiłem mieszkanie w Katowicach, w którym zamieszkałem z narzeczoną. Teraz trzeba spłacać kredyt. Wybiorę ten klub, który będzie mnie najbardziej chciał i da najlepszą ofertę. Wiem też, w jakiej sytuacji znajdują się kluby z powodu pandemii koronawirusa. Nikt nie wie jakim będzie dysponował budżetem. W zeszłym roku tak dopiero w maju podpisałem kontrakt, więc nie ma jeszcze powodu do paniki" - zapewnił.W maju hokeiści rozpoczynali już treningi przygotowujące ich do nowego sezonu."Na razie trochę się ruszam, jeżdżę na rolkach, biegam. Mam też dużo roboty związanej z urządzaniem mieszkania. Przez to, że odwołane zostały mistrzostwa świata w Katowicach mogłem wrócić do zdrowia. Z moim kolanem jest już wszystko w porządku" - podsumował Wronka.Autor: Grzegorz Wojtowicz