26-letni Patryk Wronka to jeden z najważniejszych hokeistów GKS-u Katowice. Silną stroną filigranowego napastnika (170cm) jest technika, spryt i pomysłowość. Chwalony przez samego Jaromira Jagra, który widział go na żywo w pierwszym finałowym meczu w Katowicach zdobył pierwszy w karierze złoty medal mistrzostw Polski po zwycięstwie w finale z Re-Plast Unią Oświęcim. Po ostatnim zwycięskim meczu w Oświęcimiu nie ukrywał radości, cieszył się z kolegami na tafli. Paradował w góralskim kapeluszu podkreślając rodowód (jest wychowankiem Podhala Nowy Targ). Rozmawialiśmy zaraz po zejściu z lodu. Patryk Wronka: Pokazaliśmy superkonsekwencję w grze obronnej Paweł Czado: Jeśli ktoś nie oglądał meczów finałowych i zna tylko wyniki czyli cztery zwycięstwa GieKSy w meczach z Unią Oświęcim, mógłby pomyśleć, że przyszło wam to łatwo. Ale to nie jest prawda. Patryk Wronka, mistrz Polski z GKS-em Katowice: - Pewnie, że nie! Każdy mecz od ćwierćfinałów aż do dziś to był ciężki bój. Uważam, że jako drużyna pokazaliśmy superkonsekwencję przede wszystkim w grze obronnej. To było kluczowe, bo wiedzieliśmy, że mamy moc z przodu i że te bramki będą wpadać. Skupiliśmy się więc na obronie, graliśmy fajnie, wybijaliśmy przeciwników z rytmu więc teraz możemy cieszyć się z mistrzostwa Polski. CZYTAJ TAKŻE: Jaromir Jagr pierwszy raz w Polsce Kiedy poczuł pan, że to mistrzostwo rzeczywiście może do was trafić? - Już w trakcie sezonu. Wiedziałem dobrze, że mamy drużynę, która na pewno będzie się liczyć w walce o mistrza. No i dzisiaj świętujemy! Pochwaliłby pan kogoś szczególnie czy raczej całą drużynę? - Wszystkich! Nie będę nikogo wymieniał, bo dosłownie wszyscy zrobili mega-, mega- rewelacyjną robotę. Co dalej? - Zobaczymy. Najpierw świętowanie (uśmiech). Dopiero później będziemy o tym myśleć (uśmiech). Jak ja się cieszę! rozmawiał: Paweł Czado