Podopieczni Rudolfa Rohaczka stracili przewagę, jaką mieli nad konkurencją. Po porażce krakowian w Nowym Targu lidera doścignęła Energa Stoczniowiec, która dzisiaj pauzuje, gdyż mecz z Wojasem Podhalem przeniesiono na 21 listopada (z uwagi na udział nowotarżan w turnieju o Puchar Kontynentalny). Dlatego "Pasy" zrobią wszystko, by znów odskoczyć. Na wypadek ich porażki, GKS Tychy zostanie liderem. W I rundzie w Tychach górą byli gospodarze - wygrali 3:2. - GKS po tym, jak podkupiło Podhalu Tomasza Jakesza ma najmocniejszą obronę w lidze - podkreśla najlepszy napastnik ligi Leszek Laszkiewicz. W ślady "Laszki" dzielnie podąża o dziewięć lat młodszy Grzegorz Pasiut, który przed sezonem nosił się z zamiarem wyjazdu do mocniejszej ligi. Ostatecznie jednak został w Krakowie. - Nie czuję, jakby mi uciekał czas. W Polsce ciągle mam się czego uczyć, nabieram doświadczenia - powiedział naszemu portalowi Pasiut. - Oczywiście, że w Czechach, na Słowacji, czy w Skandynawii nauczyłbym się więcej, ale tam nie jest tak łatwo się dostać. A ja nie jestem w tak dobrem sytuacji, w jakiej jest Marcin Kolusz, który był draftowany do NHL, na dodatek ma menedżera, który szuka mu klubów za granicą. Pozostaje mi tylko promocja poprzez reprezentację Polski, dobrą w niej grę na mistrzostwach świata. Pasiut, podobnie jak pozostali krakowianie, jest żądny rewanżu za porażkę w Tychach. - Chcemy się też zrehabilitować po przegranej w Nowym Targu. Po tym ostatnim meczu jesteśmy wkurzeni, że tak szybko dostaliśmy bramki - dodaje Grzegorz. - Nie powinno się zdarzyć, zeby w ciągu czterech pierwszych minut stracić dwa gole! Młoda strzelba "Pasów" cieszy się, że liga stała się bardziej wyrównana, niż przed rokiem. - Nie ma słabeuszy. Największym zaskoczeniem jest Sanok, który w ubiegłym sezonie w ostatniej chwili obronił się przed spadkiem do drugiej ligi, a teraz wygrali nawet z nami - przypomina Grzegorz Pasiut. Po porażce Cracovii w Sanoku pojawiły się plotki, że hokeiści mogli ten mecz obstawić u bukmacherów. Wywołało to wrzenie w zespole. - Takich niespodzianek co kolejkę jest mnóstwo. Równie dobrze można, powiedzieć, że Tychy mecz z Janowem mogły obstawić, bo też przegrały (5:7) - podkreśla Grzegorz Pasiut. Wtorkowe mecze PLH ComArch Cracovia - GKS Tychy Unia Oświęcim - Polonia Bytom TKH Toruń - Naprzód Janów Zagłębie Sosnowiec - KH Sanok