- Rozmowa była długa oraz szczera i wyjaśniliśmy sobie wszystkie nieporozumienia. Tak uważam. Chyba teraz nie będzie przeciwskazań, bym mógł wrócić do zespołu i pomóc kolegom podczas turnieju w Rydze - powiedział Oliwa w "Sporcie". - Mam nadzieję, że założę opaskę kapitana, bo chcę osiągnąć sukces z zespołem. Chcemy wygrać turniej w Rydze i pojechać na olimpiadę - podkreślił Oliwa. - Wygarnąłem mu wszystko, co leży mi na wątrobie. Rozpocząłem od tego, że umawiał się ze mną inaczej, a postąpił zupełnie inaczej. Podważał moje kompetencje trenerskie, a to w cywilizowanym świecie jest niedopuszczalne. To przecież ja wyciągnąłem do niego rękę i starałem się, by najlepsi zawodnicy grali w reprezentacji. Chcesz grać w reprezentacji, prowadzić ją do zwycięstwa, a tymczasem jesteś nieobecny. Podczas spotkania zdecydowanie więcej mówiłem niż Krzysiek, który pokornie słuchał. Przeprosił i powiedział, że mam rację. Na razie nie zdecydowałem czy otrzyma nominację, ale zobaczę go w akcji podczas meczów z Brześciem oraz w kolejnych krótkich treningach. Skład ogłoszę 7 lutego - mówił Sidorenko.