Mecz GKS Katowice - Cracovia zakończył się zwycięstwem gospodarzy 7-2. Spotkanie zostało jednak przerwane przy stanie 4-0. Powodem była awantura między miejscowymi kibicami a zawodnikami gości. Przy boksie krakowian zebrała się liczna grupa fanów "Gieksy". Najpierw trwała potyczka słowna, ale po chwili jeden z kiboli usiłował uderzyć zawodnika "Pasów". Zrobiło się bardzo gorąco. Wtedy sędziowie przerwali spotkanie. Wysoko wygrany mecz kadry. Polacy niepokonani, ale selekcjoner ma ból głowy Hokeiści Cracovii zaatakowani. Sędziowie postawili twarde ultimatum Pauza miała trwać 15 minut, tyle że po upływie tego czasu hokeiści Cracovii nie kwapili się z powrotem do gry. "Przerwa dobiegła końca, ale nasi zawodnicy nie pojawiają się na lodzie. Czekamy na rozwój wydarzeń... [...] Sędziowie nakładają karę dla "Pasów" za opóźnianie wyjazdu. Sędzia techniczny zasygnalizował, że jeśli "Pasy" w ciągu pięciu minut nie wyjadą na lód, to nastąpi walkower..." - to fragment relacji zamieszczonej w internetowym serwisie Cracovii. Rywale straszą Polaków przed MŚ. Ostre strzelanie Słowaków Jak można było oczekiwać, po haniebnym incydencie klub spod Wawelu wydał oficjalny komunikat. "W związku z atakiem agresywnych kibiców na boks drużyny Comarch Cracovii, w trakcie wyjazdowego meczu 22. kolejki Tauron Hokej Ligi w Katowicach, Klub zdecydował się na wniesienie oficjalnego protestu do Komisarz Ligi. MKS Cracovia SSA apeluje jednocześnie o zwrócenie uwagi na kwestie bezpieczeństwa drużyn i osób funkcyjnych podczas meczów najwyższej klasy rozgrywkowej hokeja na lodzie w Polsce" - czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na platformie X. Sprawa ma charakter rozwojowy, będziemy informować o jej dalszym przebiegu na bieżąco.