Blackhawks po remisowej pierwszej tercji, po dwóch minutach drugiej przegrywali już 1:3, ale potrafili odpowiedzieć na ciosy rywali. W dogrywce Brent Seabrook wykorzystał fantastyczne podanie Johathana Toewsa i gospodarze wygrali 4:3. Sporą dawkę dramaturgii zafundowali kibicom hokeiści Carolina Hurricanes i Minnesota Wild. Hurricanes w 25. minucie prowadzili już 3:0, a gdy w 31. minucie Brandon Sutter odpowiedział golem na trafienie Anttiego Miettinena było 4:1 i nic nie wskazywało, że goście mogą odwrócić losy meczu. Jednak jeszcze w drugiej tercji strzelili dwa gole (w odstępie 20 sekund), a drugie trafienie Roberta Earla pozwoliło im doprowadzić do dogrywki. Warto dodać, że 24-latek urodzony w Chicago grał dopiero drugi mecz w tym sezonie w NHL (został ściągnięty z Houston - liga AHL). W dogrywce nie padły gole, a jako jedyny rzut karny wykorzystał Jussi Jokinen dając tym samym zwycięstwo Hurricanes po czarnej serii 14 meczów bez zwycięstwa. W jedynym niedzielnym spotkaniu, w którym nie potrzeba było dogrywki ani karnych Atlanta Thrashers pokonali Edmonton Oilers 3:2. Gospodarze oba pierwsze gole strzelili w przewadze. Zwycięskie trafienie zadał Wiaczesław Kozłow. To dopiero pierwszy gol "Slawy" w tym sezonie, a przecież przed rokiem zdobył ich 26. "Długo się rozkręcałem, ale na szczęście wreszcie trafiłem. Staram się zachować spokój i ciężko pracować" - powiedział bohater spotkania, który w niedzielę zaliczył także asystę. Kapitan Thrashers Ilja Kowalczuk tym razem gola nie zdobył, ale zaliczył asystę przy pierwszej bramce. To jego ósmy punkt w trzech ostatnich spotkaniach. Wyniki niedzielnych spotkań hokejowej ligi NHL: Carolina Hurricanes - Minnesota Wild 5:4 (po karnych) Atlanta Thrashers - Edmonton Oilers 3:2 Chicago Blackhawks - San Jose Sharks 4:3 (po dogrywce)