Za oceanem trwa co prawda jeszcze faza play off walki o Puchar Stanleya, ale na mistrzostwach świata pojawi się wielu zawodników, których drużyny zakończyły zmagania już po sezonie zasadniczym. W pierwszej części turnieju 16 zespołów zostało podzielonych na dwie grupy. Po cztery najlepsze awansują do ćwierćfinałów i dalej zmagania toczyć się będą systemem pucharowym. Do Dywizji 1A spadną najsłabsze drużyny z każdej z grup. Faworyci są tradycyjnie ci sami. Oprócz broniących tytułu Szwedów należy wymienić triumfatorów MŚ 2016 i 2017 Kanadyjczyków, Rosjan, Finów i Czechów. Z awansem do 1/4 finału problemu nie powinni mieć także Amerykanie. Utrzymać się w elicie najtrudniej natomiast będzie beniaminkom - Korei Południowej i Austrii. Pierwsze mecze rozpoczną się w piątek o godzinie 16.15. W Kopenhadze Rosja zmierzy się z Francją, a w Herning na kibiców od razu czeka prawdziwy klasyk Kanada - USA. Polskimi akcentami zbliżającej się imprezy jest obecność w reprezentacji Niemiec Matthiasa Plachty (syna byłego selekcjonera reprezentacji Polskiej Jacka Płachty) oraz w ekipie Francji Teddy'ego Da Costy - napastnika Comarch Cracovii. "Biało-Czerwoni" w elicie ostatni raz występowali w 2002 roku, a w niedawnych MŚ Dywizji 1A zajęli ostatnie miejsce i w przyszłym roku będą grali na trzecim poziomie rozgrywkowym. Podział na grupy 82. MŚ w hokeju na lodzie: grupa A (Kopenhaga): Rosja, Czechy, Szwecja, Słowacja, Szwajcaria, Białoruś, Francja, Austria; grupa B (Herning): Kanada, Finlandia, USA, Niemcy, Norwegia, Łotwa, Dania, Korea Południowa.