W siedmiu meczach MŚ elity w Niemczech i Francji Słowacja zdobyła tylko cztery punkty na 21 możliwych. Jedyne zwycięstwo - 3-2 po dogrywce nad Włochami - odniosła w pierwszej kolejce. Później Słowacy ponieśli sześć porażek (dwie po rzutach karnych). Ulegli m.in. 0-6 Rosjanom i 1-6 Amerykanom. W tabeli grupy A zajęli siódme miejsce (z elity spadły drużyny z ósmych miejsc w obu grupach - Włochy i Słowenia), a łącznie w całych mistrzostwach - czternaste. - To był ciężki, ale pouczający dla nas turniej. Musimy czerpać z tego jak najwięcej doświadczeń. Wierzę, że to się przyda w naszych dalszych karierach i w następnych imprezach - przyznał bramkarz Hudacek. Słowacy w tegorocznym turnieju nie mieli w składzie żadnego zawodnika z ligi NHL, ale i tak ich odległa lokata jest niespodzianką. Po rozpadzie Czechosłowacji początkowo grali na niższych szczeblach, jednak rok po roku pięli się wyżej. Wśród najlepszych drużyn świata Słowacja występuje nieprzerwanie od 1996 roku. W 2002 roku zdobyła złoty medal, w 2000 i 2012 - srebrny, a w 2003 - brązowy. W tym czasie nigdy nie zajęła tak niskiej lokaty jak obecnie.