Cała czwórka ma bowiem podwójne obywatelstwo i oprócz kazachskich paszportów dysponuje tez rosyjskimi. Łotwa jest w tej materii bezwzględna i nieustępliwa - nie ma wjazdu na jej terytorium dla sportowców z obywatelstwem rosyjskim. Odmówiła wstępu trenerowi Kazachstanu Andriejowi Skablence i trzem zawodnikom kazachskiej drużyny. W mistrzostwach świata grupy A nie biorą udziały zespoły Rosji i Białorusi wykluczone z racji sankcji za rozpętanie wojny w Ukrainie. Dla rosyjskiej drużyny to drugi taki przypadek w historii, wliczając również starty zespołu Związku Radzieckiego od 1954 roku. Wykluczona była także w zeszłym roku. Co więcej, mistrzostwa świata miały się odbyć w St. Petersburgu, ale przeniesiono je właśnie do Tampere w Finlandii i Rygi na Łotwie. Łotwa, była republika radziecka, od początku konfliktu przyjęła jedno z najtwardszych stanowisk sprzeciwiających się angażowaniu Rosji i Białorusi w międzynarodowy sport. Nie wpuszcza Rosjan, opowiedziała się za bojkotem igrzysk w Paryżu w wypadku ich startu jako pierwsze państwo świata. Jest bardziej radykalna niż np. Polska, która bojkot jedynie rozważa. W wypadku podwójnego obywatelstwa Kazachów mówi jasno, że nie da się nabrać i sankcje tak samo ich obowiązują. Twarde stanowisko Łotwy. Kazachstan reaguje Kazachstan mianował nowym trenerem Galyma Mambetalijewa. Andriej Skablenka wrócił do kraju. To Białrosuin z rosyjskim paszportem. Co do zawodników trwa przekonywanie Łotwy, jako że hokeiści z podwójnym obywatelstwem już podpisali deklarację lojalności wobec Kazachstanu a nie Rosji, co było warunkiem startu w kazachskiej reprezentacji. Dmitrij Gurkow zdecydował się oddać rosyjski paszport, ale Jegor Pietuchow, Anton Sagadiejew i Aleksiej Maklukow wolą go zatrzymać. Sagadiejew jako jedyny z tego grona urodził się w Kazachstanie. Kazachstan wywalczył awans do Mistrzostw Świata IIHF w 2019 roku. W Rydze ma zagrać w grupie z Kanadą, Czechami, Słowacją, Łotwą, Szwajcarią, Norwegią i Słowenią.