Milan Jancuska (trener Ciarko KH Sanok): "Mieliśmy świetny początek, wykorzystaliśmy kontry i prowadziliśmy 3:0. Jednak za dużo "łapaliśmy" kar w pierwszej tercji. Gdy graliśmy w podwójnym osłabieniu, Unia zdołała strzelić pierwszą bramkę. W drugiej części spotkania Unia momentami grała lepiej od nas. Prowadziła 4:3, ale moi zawodnicy pokazali, że mają serce do walki". Ladoslav Spisiak (trener Aksam Unii Oświęcim): "Wczoraj bardzo późno skończyliśmy mecz półfinałowy, zawodnicy lodowisko opuszczali po godzinie 23. Niektórzy nie mogli potem spać. Zresztą trudno się dziwić, po ciężkim meczu ciężko zasnąć. Grając z takim renomowanym przeciwnikiem, jak KH Sanok, nie można mieć słabszych formacji. Trzeba dobrze grać zarówno w obronie, w ataku, a i bramkarze muszą prezentować dobrą formę. Dziś tego nie było, a żaden z naszych bramkarzy nie miał dobrego dnia. Gratuluję drużynie z Sanoka, że po raz pierwszy w historii zdobyła Puchar Polski". Michał Plaskiewicz (bramkarz Ciarko KH Sanok): "To jest dla mnie wspaniały dzień. Przecież nie tylko zdobyłem z kolegami Puchar Polski, ale otrzymałem indywidualne wyróżnienie (najlepszy bramkarz turnieju - przyp. red). Muszę przyznać, że napastnicy z Oświęcimia wykonali dziś kawał dobrej roboty. Miałem do obrony dużo strzałów, często pod moją bramką panowało zamieszanie, ale ostatecznie wygraliśmy i to jest najważniejsze". Waldemar Klisiak (hokeista Aksam Unii Oświęcim): "Na pewno drugie miejsce w Pucharze Polski nas nie satysfakcjonuje. Po tym, jak w półfinale pokonaliśmy Cracovię, może nie byliśmy przekonani o naszym triumfie w finale, ale bardzo na to liczyliśmy. Może to uśpiło nieco naszą czujność, może nie doceniliśmy rywala".