Europejska Federacja Hokeja (EHF) zmieniła zasady awansu z drugiej do pierwszej dywizji. Wcześniej dwie najlepsze drużyny z niższej dywizji zastępowały dwie najsłabsze z wyższej. Obecnie zajęcie jednej z dwóch czołowych lokat nie gwarantuje bezpośredniego awansu. Według nowego regulaminu, cztery najsłabsze drużyny z elity - Hiszpania, Irlandia, Szkocja, Włochy oraz cztery najlepsze z mistrzostw w Czechach wezmą udział w przyszłym roku w turnieju eliminacyjnym. Czołowa czwórka dołączy do pierwszej dywizji, pozostałe cztery - do drugiej. Mistrzostwa Starego Kontynentu są także etapem kwalifikacji do przyszłorocznego mundialu, którego gospodarzem będą Hiszpania i Holandia. Trzy najsłabsze drużyny z pierwszej dywizji (Irlandia, Szkocja i Włochy) oraz pięć najlepszych ekip z turnieju w Pradze będą rywalizować w październiku w Rzymie w turnieju kwalifikacyjnym. Prawo startu na mistrzostwach świata wywalczy tylko zwycięzca. "Naszym głównym celem jest pierwsza trójka. Plan minimum to zajęcie miejsca w pierwszej piątce, które pozwoli nam dalej grać o udział w mistrzostwach świata" - powiedział prowadzący reprezentację od września ubiegłego roku Janusz Micał. W stolicy Czech biało-czerwone w fazie grupowej na inaugurację zmierzą się z Litwą (niedziela, godz. 13.30), dzień później z Rosją (19) i w środę z Walią (14.30). W drugiej grupie wystąpią Białoruś, Francja, Czechy i Austria. Po dwie najlepsze reprezentacje awansują do półfinałów, pozostała czwórka grać będzie o lokaty 5-8. Z Litwinkami polskie hokeistki miały okazję zmierzyć się miesiąc temu w Wałczu; wygrały wówczas 8-0. "Z tego co wiem, rywalki nie przyjechały do nas w pełnym składzie, choć te zmiany nie będą jakieś znaczące. Trzeba się jednak liczyć z tym, że w meczu mistrzowskim Litwinki zaprezentują się na pewno lepiej, natomiast ta wygrana 8-0 jest dla nas jakąś przewagą psychiczną" - wyjaśnił Micał. Jego zdaniem najgroźniejszym rywalem wydają się być Rosjanki, które jednak nie grały żadnego oficjalnego spotkania od blisko dwóch lat. "Rosjanki mogły grać jakieś mecze kontrolne, ale nieoficjalne. Dlatego jest to dla nas duża niewiadoma. Z kolei Walijki to solidny zespół, grający twardy hokej, ale niżej są notowane niż Angielki czy Irlandki. O tyle jesteśmy w uprzywilejowanej pozycji, że przed naszym spotkaniem z Litwą, Rosja zagra z Walią i będziemy już wiedzieliśmy, na co stać naszych przeciwników" - tłumaczył. Polki do stolicy Czech udadzą się już w czwartek, a przed turniejem rozegrają dwa krótkie sparingi z Białorusią i Francją. "To będą takie "gry szkolne", 2x10, może 3x10 minut, bez krótkich rogów. Takie przetarcie przed mistrzostwami, zapoznanie się z nawierzchnią" - zaznaczył szkoleniowiec. Przed dwoma laty Polki w ME drugiej dywizji w Glasgow zajęły trzecią lokatę. Marcin Pawlicki