W środę Comarch/Cracovia wygrała z TatrySki Podhale Nowy Targ 5-0 i sięgnęła po hokejowy Puchar Polski. Najważniejszego gola dla "Pasów" strzelił właśnie Rompkowski, już w 3. min meczu, uderzeniem spod niebieskiej linii.- Wykorzystałem fakt, że bramkarz był zasłonięty. Krążek wpadł do siatki i nikt go po drodze nie dotknął. Wiedzieliśmy, że Raszka broni butterfly'em, często jest parkanami na lodzie, więc trzeba mu strzelać w górę, bądź poruszyć go podaniami wzdłuż bramki - tłumaczył Rompkowski. Mateusz Rompkowski jest szczęśliwym ojcem małego synka, więc Sylwestra spędzi w rodzinnym gronie.