Rok temu, przed MŚ I Dywizji w Chinach Czerkawski odmówił występów w kadrze, solidaryzując się ze swym kolegą Krzysztofem Oliwą. Rohaczek i PZHL wyrzucili z reprezentacji Oliwę, a "Chris" spełniał tam funkcję menedżera. Po tamtym zdarzeniu Rohaczek uniósł się honorem i zapowiedział, że Czerkawski w jego reprezentacji grał nie będzie. - Nic na siłę. W kadrze trzeba chcieć grać - tłumaczył czeski szkoleniowiec. Na Rohaczka naciskali wszyscy - od władz PZHL-u, przez dziennikarzy, na kibicach skończywszy, ale długo nic to nie dawało. W końcu jednak Rudi zadzwonił do Mariusza, a ten opowiedział o tym dziennikarzom, gdy na dwa dni przyleciał do Warszawy. Drużyna najlepszego polskiego hokeisty - Rapperswil-Jona Lakers odpadła w półfinale play-off, ulegając Genewie 1:4 na mecze. Dla Czerkawskiego był to jednak udany sezon - strzelił 22 gole, a przy 31 asystował. Z dorobkiem 53 pkt w klasyfikacji kanadyjskiej był najlepszym zawodnikiem w swoim zespole. Mimo dobrej formy Czerkawski zastanawia się, czy nie zakończyć kariery. - W tym roku mija 20 lat, gdy uganiam się za krążkiem po ligowych lodowiskach. Lata lecą i pora zastanowić się co dalej, poszukać swojego miejsca w życiu poza sportem. Trochę czuję się wypalony i nie chcę nic robić na siłę - zwierza się "Sportowi" Mariusz. - Trening, gra oraz cała otoczka z tym związana powinny mnie cieszyć. Niemniej decyzję o zakończeniu kariery podejmę dopiero latem, gdy będzie zbliżał się okres przygotowawczy. Jest szansa, że Mariusz wspomoże biało-czerwonych na MŚ I Dywizji w Austrii. - Czekam na ogłoszenie kadry i umówiłem się z trenerem Rohaczkiem, że decyzję podejmą szwajcarscy lekarze - warunkuje Mariusz. - Przez cały sezon zmagałem się z bólem pleców, zaś ostatnio mam na dodatek kłopoty prawą pachwiną. Najbliższy tydzień Czerkawski spędzi na badaniach w Szwajcarii. Więcej w "Sporcie".