"W pobliżu hali hokejowej swoją ulicę ma już Jerzy Potz. W ten sam sposób chcielibyśmy uhonorować również Krzysztofa Białynickiego. Zdajemy sobie sprawę z tego, że zmiana nazwy ulicy jest skomplikowana, dlatego postaramy się przekonać władze Łodzi, by imię Białynickiego nadać jednej z nienazwanych do tej pory uliczek przy hali" - powiedział związany od wielu lat z łódzkim hokejem dziennikarz Wojciech Filipiak. Białynicki to jedna z legend polskiego hokeja. W latach 1962-1974 w barwach Łódzkiego Klubu Sportowego rozegrał 327 spotkań ligowych, w których zdobył 287 goli. W tym czasie dwukrotnie, w latach 1967 i 1968, był królem strzelców krajowych rozgrywek. W 1965 r. zadebiutował w reprezentacji Polski, dla której strzelił 50 goli w 118 meczach. W 1972 r. wystąpił w igrzyskach olimpijskich w Sapporo. Brał też udział w siedmiu turniejach mistrzostw świata, w tym trzy razy w grupie A. Sportową karierę kończył we Włoszech, gdzie grał od 1975 do 1979 r. Zmarł 30 stycznia 2014 r. w wieku niespełna 70 lat. Sylwetkę Białynickiego działacze ŁKH mają przypomnieć w sobotę, przed pierwszym z dwóch zaplanowanych na weekend spotkań z Oliwą Gdańsk. Jeśli łodzianie wygrają chociaż jedno z nich, będą mieli zagwarantowany udział w finałowym turnieju grupy centralnej drugiej ligi. "Gdy jesteśmy w pełnym składzie, potrafimy pokonać każdego rywala w tej lidze. Dlatego chcemy wygrać nie tylko naszą grupę, ale całą ligę" - powiedział kapitan ŁKH Jakub Darol. Zwycięzca grupy centralnej ma być organizatorem turnieju finałowego, w którym zagrają najlepsze zespoły trzech grup drugiej ligi. "Organizacja tego turnieju byłaby dla nas i naszych kibiców doskonałym zwieńczeniem pierwszego sezonu w seniorskich rozgrywkach" - powiedział prezes ŁKH Maciej Lewy. Przez wiele lat hokej na lodzie pod względem popularności przegrywał w Łodzi jedynie z futbolem, a ŁKS należał do najsilniejszych drużyn w kraju. Klub miał w swoim dorobku m.in. jeden srebrny i pięć brązowych medali mistrzostw Polski seniorów. Na mecze rozgrywane w Pałacu Sportu przy ul. ks. Skorupki przychodziło po 10 tys. widzów. Zawodnicy ŁKS Białynicki, Leszek Kokoszka, Adam Kopczyński, Walery Kosyl, Jerzy Potz, Jan Stopczyk i Władysław Król reprezentowali Polskę m.in. w igrzyskach olimpijskich od 1936 do 1988 r. Znacznie dłuższa jest lista wywodzących się z łódzkiego klubu uczestników mistrzostw świata. Jedna z piątek ŁKS w 1976 r. w MŚ w Katowicach przyczyniła się do pokonania ZSRR (6:4). W tym legendarnym już meczu grali: Potz, Stanisław Szewczyk, Zdzisław Włodarczyk, Józef Stefaniak i Ryszard Nowiński, a także Kokoszka, który do ŁKS trafił rok później. Kosyl, Kokoszka i Stopczyk to także zdobywcy "Złotego Kija". Dwaj ostatni i Białynicki sięgnęli również po tytuł króla strzelców ligi polskiej. Wspaniała historia (sekcja powstała w 1929 roku; w 1957 jako pierwsza w Polsce miała sztuczne, kryte lodowisko) i liczne sukcesy nie uchroniły jednak hokeistów ŁKS przed problemami finansowymi, które doprowadziły do likwidacji sekcji. 21 kwietnia 1991 r. rozegrali ostatni ligowy mecz, w którym ulegli 7-10 Zagłębiu Sosnowiec. Porażka ta przesądziła o spadku do ówczesnej drugiej ligi. Do rozgrywek na tym szczeblu ŁKS już nie przystąpił. Od tego czasu łódzcy fani hokeja marzyli o reaktywacji ligowej drużyny. Chcieli tego również działacze, trenerzy i zawodnicy Łódzkiego Klubu Hokejowego, który powstał po likwidacji sekcji w ŁKS. Marzenia zrealizowano w ub. roku, gdy po przeszło 20 latach oczekiwań wreszcie udało się zgłosić zespół do ligi seniorów.