Na razie ekipa "Klonowego Liścia" zajmuje trzecie miejsce w grupie B. Jeśli jednak w wieczornym meczu Niemcy zremisują z Łotwą i potrzebna będzie dogrywka, to obie te drużyny wyprzedzą Kanadyjczyków, którzy znajdą się poza fazą pucharową. We wtorek wszystko było w rękach hokeistów Kanady. Po trzech porażkach z rzędu na początku turnieju, przyszły trzy kolejne wygrane i byli blisko czwartego zwycięstwa. Zabrakło czterech minut. Wtedy bramkę dla Finów zdobył Arttu Ruotsalainen (drugą w tym meczu), która zapewniła dogrywkę. Ta nie przyniosła rozstrzygnięcia i o wygranej broniących tytułu mistrzów świata zawodników "Suomi" zadecydowały rzuty karne. W nich lepsi okazali się Finowie, dla których gole strzelili: Oliwer Kaski, Saku Maenalanen i Routsalainen. W ekipie Kanady skuteczni byli tylko - Brandon Pirri i Adam Henrique.Gdyby Kanada nie awansowała do ćwierćfinału, to byłby jej najgorszy start w mistrzostwach świata. Do tej pory najgorsze miejsce jakie zajęła na tej imprezie to ósme. Grupa B Kanada - Finlandia 2-3 po rzutach karnych (1-0, 1-1, 0-1, 0-0, 0-1)Bramki: 1-0 Pirri (2.), 1-1 Ruotsalainen (22.), 2-1 Comtois (29., w przewadze), 2-2 Ruotsalainen (56.). Decydujący karny - Ruotsalainen. Pawo