Szybkość, siła, niesamowita ambicja i przede wszystkim pasja - oto, jak co roku dziennikarze opisują wielki finał. W przeciwieństwie do mistrzostw świata seniorów, w MŚ "dwudziestek" składy zespołów są perfekcyjnie wyselekcjonowane, nikt nie myśli o wakacjach, o przegranych play offach w lidze, itd. Młodzież walczy na całego, a że umiejętności ma już fantastyczne, to finały są często lepszą reklamą hokeja niż mecze o złoto ich starszych kolegów. W Kanadzie nie ma telewizji, która w ostatnich dniach nie poświęciłaby czasu antenowego znakomitej formie ekipie "Klonowego Liścia". Juniorski hokej jest tam niemal tak samo popularny, jak ten w wykonaniu seniorów. W dodatku Kanadyjczycy czekają na odzyskanie tytułu straconego przed rokiem u siebie w wielkim finale, w którym pokonali ich Amerykanie. Wszystko idzie zgodnie z planem, bo w półfinale ich zespół wziął rewanż na USA wygrywając aż 4-1. Teraz do pełni szczęścia brakuje im już tylko jednego zwycięstwa. W Buffalo pokonali już Rosjan 6-3 w rozgrywkach grupowych, ale przed finałem pewne jest tylko jedno: tym razem będzie trudniej. "Dla każdego z nas będzie to najtrudniejszy mecz. Każdy zawodnik rozegra najlepsze spotkanie w swoim życiu" - przekonywał Mark Visentin, kanadyjski bramkarz. Wtóruje mu Ryan Ellis, kapitan zespołu: "Rosjanie grają bardzo ofensywnie, lubią atakować i nie spodziewamy się niczego innego, jak tylko tego, że rozegrają najlepszy mecz w swojej karierze". Lider klasyfikacji kanadyjskiej turnieju Brayden Schenn przekonywał, że Kanadyjczycy muszą bardzo uważnie grać w defensywie. "Według mnie kluczowe znaczenie może odegrać też unikanie kar" - ocenił. Rosjanie są znów w wielkim finale po trzyletniej przerwie. Przed rokiem nie zdobyli nawet medalu - dopiero po raz szósty od 1977 roku. Teraz w półfinale pokonali po heroicznym boju Szwedów 4-3 dopiero w rzutach karnych. Jewgienij Kuzniecow, który strzelił dwa gole i wypracował trzeciego w końcówce - wydawało się już przegranego - meczu z Finami, powiedział, że razem z kolegami ma już dość krytyki po kolejnym przegranym turnieju. " Po prostu chcę zdobyć ten medal" - powiedział. Byłby to już 13. złoty (zdobyty także pod szyldem ZSRR), z kolei Kanadyjczycy walczą o swoje 16. mistrzostwo świata. Na liście medalistów nie ma Polski. Nasza młodzież grała w mistrzostwach elity tylko siedem razy. Ostatnio w 1997 roku. Zmarnowaliśmy tamto pokolenie - większość zawodników z tamtej drużyny już dawno rzuciła hokej, a następców nie widać. Po kompromitującej degradacji przed rokiem do trzeciej ligi, kilka tygodni temu nasza "dwudziestka" wróciła do dywizji I. Na awans do elity jeszcze długo poczekamy.