Jaromír Jágr będzie oglądał niedzielny mecz z trybun. Jego przyjazd na Górny Śląsk to wydarzenie w świecie hokeja. Wielu uważa go za najwybitniejszego europejskiego hokeistę wszech czasów. Jest jednym z najlepszych graczy ofensywnych na świecie, drugim najlepiej punktującym graczem w historii NHL, pięciokrotnym olimpijczykiem. Jaromír Jágr zdobył wszystko co było do zdobycia Jágr grał w dziesięciu klubach NHL, został za Atlantykiem wybrany w drafcie w 1990 roku. Jest członkiem ekskluzywnego grona Triple Gold Club czyli Klubu Potrójnego Złota. Należą do niego nieliczni hokeiści (około trzydziestu), którzy zdobyli zarówno złoty medal igrzysk olimpijskich, złoty medal mistrzostw świata jak i Puchar Stanleya. Jágr mistrzostwo olimpijskie zdobył w 1998 roku, mistrzostwo świata - w 2005 i 2010 roku a Puchar Stanleya (z Pittsburgh Penguins) w 1991 i 1992 roku. Wywalczył również Puchar Mistrzów z Awangardem Omsk. Jaromír Jágr pierwszy raz w Polsce W Katowicach słynny hokeista spotkał się z dziennikarzami. - To mój pierwszy pobyt w Polsce, nigdy nie miałem okazji wcześniej być, mimo że nie mieszkam daleko. Wyjechałem jednak za ocean w wieku 18 lat. Nigdy jednak nie jest za późno na odwiedzanie nowych miejsc - przyznał na wstępie Jágr. Dlaczego ciągle gra w hokeja, mimo pięciu dych na karku? - Kiedy coś kochasz nie chcesz przerwać, trudno z tego rezygnować. Ja kocham hokej. Jeśli ktoś sugeruje by kończyć coś co się kocha chyba nigdy niczego nie kochał... Ciągle gram, chcę przekazywać własne doświadczenia, ale nie tylko opowiadać młodszym hokeistomco mają robić. Ciągle sprawia mi to przyjemność - uśmiecha się Jágr. Podkreśla, że nie jest już w stanie poświęcić całego czasu na grę, coraz więcej czasu poświęca zarządzaniu klubem z Kladna, którego jest właścicielem. - Gdybym miał powiedzieć ile czasu poświęcam obecnie treningom a ile sprawom organizacyjnym - byłoby to pół na pół. Padło pytanie jakie są proporcje między ciężką pracą a talentem. - 90 procent - ciężka praca, robię dziennie tysiąc przysiadów. 10 procent - talent - stwierdził gwiazdor. - Kiedy jest się starszym nie trzeba trenować więcej tylko... mądrzej. Kiedy idziesz na imprezę w wieku 20 lat, następnego dnia grasz bez problemu. W wieku 50 lat o to już trudniej - przyznał z uśmiechem Czech. Był pytany o powody różnicy popularności hokeja w Czechach i w Polsce. - To dlatego, że czeskie drużyny osiągały większe sukcesy. To bowiem sukces buduje zainteresowanie. Czy hokej jest w Czechach najbardziej popularnym sportem? Myślę, że na równi z piłką. Problemem hokeja jest fakt, że to - w porównaniu z futbolem - nie jest to tani sport. Koszty mogą być więc ograniczeniem - zauważył gwiazdor. Niedawno Aleksandr Owieczkin wyprzedził Jagra w NHL w ilości zdobytych punktów w NHL. Czech śmiał się, że jego słowa o odebraniu tego rekordu raz jeszcze są jedynie żartem. Nie ma już zamiaru wracać na NHL. Dodał, że kiedy grał statystyki nie miały dla niego znaczenia, stają się one ważne dopiero po zakończeniu kariery. Mistrzostwo olimpijskie, świata, NHL - wszystko jest ważne Pytany o najważniejszy dla niego sukces w karierze, wymienił w kolejności: mistrzostwo olimpijskie, Puchar Stanleya i mistrzostwo świata, ale podkreślił, że są ważne dla niego w równym stopniu. - W NHL i na mistrzostwach świata możesz grać co roku, a igrzyska są co cztery lata. Dla hokeisty kluczowe są właśnie te trzy trofea. Kiedy je wygrywasz nie ma już znaczenia, które - przyznał hokeista. Pytany o polskich hokeistów w NHL uśmiechnął się. - Mariusz Czerkawski był zwinny i gibki, był graczem z topu, pierwszym Polakiem, który zagrał w NHL. Krzysztof Oliwa, umiał chronić kolegów drużyny, był graczem fizycznym, "bodyguard", umiał stanąć w ich obronie. Jeden i drugi wykonywał dobrze swoją pracę. Z Maruszem grałem w All- Stars, z Krzysztofem w jednej drużynie w Pittsburghu - odparł. Spytałem gwiazdę o obecną wojnę na Ukrainie. - Widzę uchodźców z Ukrainy, także w Czechach. To straszna sytuacja kiedy widzimy uciekające z własnych domów kobiety z dziećmi - przyznał dyplomatycznie Czech. *** Spotkanie było możliwe dzięki sponsorom hokeistów GKS-u Katowice - firmom Nice i Pluskom oraz współpracy z czeską firmą Isotra, z którą z kolei współpracuje hokeista.