"Pasy" walczyły w Helsinkach o pierwsze punkty dla polskiego zespołu w tych rozgrywkach, ale nie udało się tego dokonać nawet wobec faktu, że gospodarze odmłodzili skład, by oszczędzić liderów przed ligową rywalizacją z liderem - TPS Turku. Krakowianie w tegorocznej edycji LM pozostali jednym z trzech zespołów bez zdobyczy punktowej. Pozostałe dwa to duński Esbjerg Energy i francuski GAP Rapaces. Mistrz Polski występuje w Lidze Mistrzów drugi sezon z rzędu. W tym meczu musi sobie radzić bez kontuzjowanego Kaspra Bryniczki i Bartosza Dąbkowskiego. Krakowianie, przy głośnym wsparciu z trybun, starali się grać uważnie w obronie, by przy każdej okazji kontratakować. Udawało się zachowywać czyste konto bramkowe do 10. min. Wówczas Jarkko Malinen dostał podanie od stojącego za bramką Nordgrena i wypalił pod poprzeczkę dalszego rogu. Później gospodarze zostali złapani w sześciu na lodzie, za co dostali karę mniejszą. W okresie przewagi mistrzowie Polski wyrównali po ... kontrze! Teddy da Costa podał prostopadle, Damian Kapica wyszedł sam na bramkarza, zwiódł go i posłał krążek do pustej bramki! Wcześniej dobrą okazję miał Tomasz Sykora, lecz przegrał pojedynek z bramkarzem. "Pasy" bojowo zaczęły II odsłonę. Petr Kalous spod bandy podał do Sykory, ten jednak dostał krążek zbyt blisko bramki i nie zdołał pokonać Niilo Halonena - Słowak przełożył na bekhend, Fin obronił parkanem. W 25. min na 1-2 mógł strzelić Krystian Dziubiński, który po błędzie defensywy IFK trafił w bramkarza. Niewykorzystane okazje zemściły się w 55. min, gdy gospodarze wyprowadzili zabójczą kontrę i po prostopadłym podaniu wyszli we dwóch na osamotnionego Lukasza Ziba. Taminen wypalił z nadgarstka idealnie w długi róg, przy samym słupku i Rafał Radziszewski był bez szans. Później nastąpiła przerwa reklamowa, w której trener gości Rudolf Rohaczek zaapelował do ekipy o rozważną grę: - Jest tylko pięć minut do końca II tercji - mówił. Na nic się nie zdało, w ciągu 17 sekund nasi stracili dwa gole! W obu sytuacjach Radziszewski nie miał szans, a z bliska trafiali nieobstawieni zawodnicy, W końcówce II tercji Cracovia wykorzystała grę w przewadze. Po rozegraniu Petra Szinagla i Patryka Wajdy, Mateusz Rompkowski z bekhendu trafił lecący w powietrzu krążek i ulokował go w siatce. Choć wynik na to nie wskazywał, druga tercja była o wiele bardziej wyrównana od I (w strzałach 10-9), ale przez gapiostwo w obronie, stratę trzech goli w 79 sekund mistrzowie Polski mieli dwubramkową stratę. W III tercji krakowianie myśleli o zdobyciu kontaktowego trafienia, ale przytrafił im się prosty błąd, po którym stracili piątą bramkę. Lukasz ZIb nie trafił w krążek, przez co sam przed Radziszewskim znalazł się Vili Sopanen, który zawinął z nadgarstka, by zmieścić "gumę" przy słupku! Na trzy minuty przed końcem meczu mistrzowie Polski grali przez 66 sekund z przewagę dwóch zawodników, po tym jak Juhani Tyrvaeinen spowodował upadek Petera Novajovskiego. Tyrvaeinen pokazał "jaskółkę", sugerując, że Novajovsky symulował, ale nie przekonał sędziego, tylko dostał wyższą karę. Podwójnej przewagi "Pasy" nie wykorzystały, lecz w pojedynczej Petr Kalus z ostrego kąta trafił do pustej bramki. Hokejowa Liga Mistrzów: IFK Helsinki - Comarch Cracovia 6-3 (1-1, 3-1, 2-1) Bramki: 1-0 Malinen (10. Z podania Nordgrena), 1-1 Kapica (13. z podania Da Costy w przewadze), 2-1 Taminen (34:18 z podania Ulandera). 3-1 Thomas Nykopp (35:20 O’Connor, Petrell), 4-1 Niklas Nordgren (35:37 Haataja, Malinen), 4-2 Mateusz Rompkowski (39:43 z podania Szinagla i Wajdy) 5-2 Vili Sopanen (45:11), 6-2 Juha-Pekka Haataja (53:59 Malinen, Nordgren), 6-3 Petr Kalus (58:15 Zib, Da Costa w przewadze). Kary: 16 oraz 6 min. Strzały na bramkę: 35-24. W drugim meczu Grupy G: Brynaes Gaevle - RB Monachium 2-3 Tabela Grupy G: 1. RB Monachium 6 m 15 pkt 21-11 2. Brynaes IF 6 14 25-12 --------------------------------------------------------- 3. IFK Helsinki 6 7 20-20 4. Cracovia 6 0 8-31 MiBi