Według informacji kanału telewizji SVT, dotychczas ofertę gry w MŚ przyjęło 14 hokeistów z NHL, a siedmiu kolejnych ma potwierdzić udział w najbliższych dniach. Trenerem "Trzech Koron" od sierpnia jest 2015 roku Rikard Groenborg, bardzo lubiany przez szwedzkie gwiazdy z NHL, które chcą grać w jego drużynie, co nie było tak częste w przeszłości. W ubiegłym roku podczas mistrzostw świata rozgrywanych w Danii Szwecja, posiadając w swoim składzie 20 zawodników z NHL, nie przegrała ani jednego meczu i w finale pokonała Szwajcarię 3-2 po rzutach karnych. Przed dwoma laty podczas MŚ w Niemczech i Francji hokeiści Groenborga pokonali w finale Kanadę, również po karnych. Z NHL było ich 19. We wtorek ostateczne potwierdzenie gry w MŚ przysłał Patric Hoernqvist, napastnik Pittsburgh Penguins. Trzy dni wcześniej zrobił to Henrik Lundqvist z New York Rangers, uznawany za najlepszego bramkarza w historii szwedzkiego hokeja. "Obaj to złoci medaliści z ubiegłego roku i najbardziej rutynowani zawodnicy" - przypomniał SVT. "Okazuje się, że receptą na sukces jest właśnie najlepsza liga świata, choć nie zawsze tak było. Przez wiele lat nasze największe gwiazdy z różnych powodów odmawiały gry w MŚ, lecz teraz sami lgną do nowego trenera, między nimi wyraźnie jest chemia. On, jak widać, na turniej w Bratysławie montuje wybuchową mieszankę" - skomentował dziennik "Expressen". "Aftonbladet" też liczy na trzeci tytuł z rzędu - "kanadyjsko-amerykańska śmietanka naszego hokeja może stać się po raz trzeci z rzędu niepokonana". Również dla Groenborga turniej jest ważny, ponieważ jesienią zapowiedział, że po MŚ zakończy pracę z drużyną narodową i chciałby to zrobić z kolejnym sukcesem. Zbigniew Kuczyński