Finowie w pierwszej tercji byli lepszą drużyną, powinni strzelić gola, grali w przewadze, ale nie byli skuteczni. W 15. minucie wydawało się, że już na pewno musi paść bramka dla "Suomi". W zamieszaniu Petteri Lindbohm nieprawidłowo atakowany przez rywala (choć sędziowie tak nie uznali, a potem jeszcze ze dwa razy nie odgwizdali fauli Rosjan) odbił krążek łyżwą, który w ostatniej chwili zatrzymał Andriej Wasilewski. Dobijał Kaapo Kakko, ale nie zdołał jednak wepchnąć "gumy" do siatki, a ta tańczyła na linii bramkowej, a potem została przykryta nogą przez Wasilewskiego! W końcówce tercji groźniejsi byli Rosjanie, ale Kevin Lankinen również nie dał się zaskoczyć. Na początku drugiej odsłony Finowie znowu grali w przewadze, jednak i tym razem nie umieli jej wykorzystać. Z kolei w 24. minucie hokeiści "Suomi" wyszli z kontrą czterech na dwóch. Linbohm wprowadził krążek do tercji, podał do Nika Ojamakiego, którego strzał obił tylko słupek. Natomiast w 36. minucie po rozegraniu krążka z prawego bulika uderzył Kiriłł Kaprizow, ale Lankinen nie dał się zaskoczyć. Chwilę później Nikita Kuczerow trafił w bark fińskiego bramkarza. W 38. minucie przestrzelił z bliska Jani Hakanpaa. Finom w końcu udało się jednak pokonać Wasilewskiego. W 51. minucie Joel Kiviranta wywarł presję na rywalu, zabierając mu krążek w tercji ataku, strzał Henriego Jokiharju obronił jeszcze bramkarz, ale dobitka Marka Anttili znalazła drogę do siatki. "Sborna" próbowała odrobić stratę. W końcówce wycofała bramkarza, ale Lankinen nie dał się pokonać nikomu! Nic dziwnego, że fiński bramkarz, który obronił 32 strzały, został wybrany zawodnikiem meczu. Finlandia po raz 11. zagra w finale mistrzostw świata. Dotychczas tytuł wywalczyła dwukrotnie - w 1995 roku w Szwecji i 2011 na Słowacji. Wieczorem odbędzie się drugi półfinał, w którym Kanada zagra z Czechami. Rosja - Finlandia 0-1 (0-0, 0-0, 0-1) Bramka - 0-1 Anttila-Jokiharju-Kiviranta (50.18). Kary: Rosja - 6, Finlandia - 2 minuty. Pawo