„Satan nie jest człowiekiem, Satan jest bogiem” – przez lata śpiewali słowaccy kibice, gdy pochodzący z okolic Nitry hokeista dziurawił w kadrze bramki rywali. W swoim dorobku reprezentacyjnym 43-latek wywalczył cztery medale mistrzostw świata, w tym jeden złoty. Od kilku lat Słowacy mają problem z przedostaniem się do najlepszej ósemki turnieju. Swoje szanse na dobry wynik w Kopenhadze pogrzebali w inauguracyjnym meczu turnieju przegrywając po dogrywce z Czechami, choć jeszcze 11 sekund przed końcem trzeciej tercji prowadzili jedną bramką. Podopieczni pochodzącego z Kanady Craiga Ramseya turniej zakończyli na piątym miejscu w swojej grupie, do lepszej pozycji zabrakło jednego punktu. Satan, który zakończył w 2014 roku, od kilku miesięcy pełni funkcję dyrektora generalnego słowackiej reprezentacji. Pomimo swojego stanowiska, bardzo racjonalnie wypowiada się o sile zespołu i rywali. - Ramsey wprowadził do naszej gry nowoczesny styl, z którego korzystają wszyscy. Gracze, którzy na co dzień grają w Europie, mogą się przekonać jak pracuje się z trenerem NHL, dowiadują się również jak trenować i rywalizować z innymi – wylicza Satan. - Obecny hokej to zupełnie inna gra niż dziesięć lat temu. Jeśli chcemy odnosić sukcesy, nie możemy grać i szkolić tak jak kiedyś w Czechosłowacji. To jednak nie jest łatwy i prosty proces. Trzeba spojrzeć na to realnie, miejsce naszego hokeja jest poza "ósemką". Trzeba jednak walczyć, aby ten stan rzeczy poprawić - zaznaczył były hokeista Buffalo Sabres i New York Islanders. W czwartkowych ćwierćfinałach mistrzostw świata zagrają: Rosja – Kanada USA - Czechy Szwecja - Łotwa Finlandia – Szwajcaria