W finale Finowie zmierzą się z Kanadą (Bratysława, godz. 20.15). Rosjanie objęli prowadzenie w 13. minucie, gdy lot krążka po strzale Michaiła Siergaczowa zmienił Michaił Grigorienko. Czesi pokazali jednak charakter i to oni zjeżdżali na pierwszą przerwę prowadząc. Wyrównali już 41 sekund po utracie gola. Fantastyczne prostopadłe podanie Davida Skleniczki otworzyło drogę do bramki Michalowi Repikowi i w sytuacji sam na sam sprytnie posłał krążek między parkanami bramkarza. Półtorej minuty przed końcem pierwszej tercji Jan Kovarz dograł zza bramki, a niepilnowany Dominik Kubalik dał prowadzenie Czechom. Na początku drugiej tercji dał o sobie znać rozgrywający świetny turniej Nikita Gusiew. Przechwycił krążek w tercji rywali, efektownym zwodem zgubił rywala, Artiom Anisimow strzelił bez namysłu, a krążek odbity od kija Radka Gudasa zaskoczył czeskiego bramkarza i wpadł do siatki między parkanami. Chociaż faworytami byli Rosjanie, to niespodziewanie więcej celnych strzałów zarówno w pierwszej, jak i drugiej tercji oddawali Czesi (11-9, 15-14). Ataki "Sbornej" były jednak mimo wszystko groźniejsze, a raz Czechów uratowało spojenie słupka z poprzeczką - strzelał Gusiew. Rosjanie bardzo mocno rozpoczęli trzecią tercję, ale Czesi świetnie się bronili nawet, gdy przyszło im grać w osłabieniu liczebny. Niewiele zresztą brakowało, a objęliby prowadzenie, gdy na ławce kar siedział Jan Kolarz. Skontrowali i Radek Faksa strzelał w sytuacji sam na sam, ale Andriej Wasilewski obronił. Bramkarz był najlepszym zawodnikiem "Sbornej". Podczas gdy jego koledzy często zbyt koronkowo starali się rozgrywać akcje, rywale tworzyli groźne sytuacje strzeleckie stosując poste środki. Wasilewski był jednak bardzo czujny. Osiem minut przed końcem trzeciej tercji Grigorienko niepotrzebnie podciął rywala w środkowej strefie i Rosja po raz pierwszy musiała bronić się w osłabieniu. Gol jednak nie padł. Jeszcze mocniej Czesi przycisnęli w końcówce, ale Wasilewski znakomicie bronił, podczas gdy jego partnerzy oddychali coraz ciężej. W trzeciej tercji Rosjanie oddali tylko pięć celnych strzałów, a ich bramkarz obronił aż 18. Półtorej minuty przed końcem dogrywki rajd przeprowadził Nikita Kuczerow, idealnie dograł do Gusiewa, ale ten nie trafił do niemal całkowicie odsłoniętej bramki! Niemal równo z ostatnią syreną szansę miał jeszcze Filip Hronek, ale trafił w boczną siatkę. W karnych Wasilewski potwierdził klasę, a Simon Hrubec skapitulował po najazdach Ilji Kowalczuka i Gusiewa. Rosjanie wracają więc z medalem, ale wielkiej radości nie okazywali, bo zdecydowanie najmocniejszy kadrowo zespół na tegorocznych MŚ miał jeden cel - zdobyć tytuł. Szansę stracił przegrywając sensacyjnie półfinał z Finami. Mirosz Mecz o 3. miejsce: Rosja - Czechy 3-2 po karnych (1-2, 1-0, 0-0; 0-0, w karnych 2-0) 1-0 Michaił Grigorienko (13.00; Michaił Siergaczow)1-1 Michal Repik (13.41; David Skleniczka)1-2 Dominik Kubalik (18.34; Jan Kovarz)2-2 Artiom Anisimow (20.39; Nikita Gusiew)Karne: Ilia Kowalczuk i Nikita Gusiew. Strzały: 30-50 (9-11, 14-15, 5-18, 2-6).