Nasi hokeiści byli faworytami, ale trudno było spodziewać się, że w pierwszych minutach będą mieć aż tak dużą przewagę. Grali szybko, agresywnie i przede wszystkim zespołowo. Właśnie po jednej z takich akcji już w 3. minucie objęli prowadzenie. Krzysztof Zapała zagrał krążek spod bandy między buliki do Tomasza Malasińskiego, a jego strzał z klepy zaskoczył holenderskiego bramkarza. Zepchnięci do obrony Holendrzy nie mieli pomysłu na rozegranie akcji i w ciągu kilkudziesięciu sekund raz po raz wystrzeliwali krążek na uwolnienie. Po rajdzie przez prawie całe lodowisko groźnie strzelał Krystian Dziubiński, ale obronił Martijn Oosterwijk. Po chwili nieznacznie spudłował Zapała, a później Leszek Laszkiewicz. Drugi gol dla Polaków wisiał w powietrzu, tymczasem ukraiński sędzia dopatrzył się faulu Macieja Urbanowicza, gdy ten czysto atakował ciałem. Holendrzy wykorzystali prezent - bardzo dobrze rozegrali zamek i Raphael Joly z bliska dobił strzał Mitcha Bruijstena. Stracony gol wybił "Biało-czerwonych" z uderzenia, a po chwili znów musieli bronić się w osłabieniu. W efekcie gra się wyrównała. Kamil Kosowski miał kilka okazji, aby się wykazać, ale najlepszą okazję w tym okresie wypracowała nasza pierwsza formacja, jednak Marcin Kolusz przestrzelił w sytuacji sam na sam. W końcówce pierwszej tercji nasz zespół znów mocniej przycisnął, ale holenderski bramkarz obronił strzały Rafała Dutki, Marka Strzyżowskiego i Jakuba Witeckiego. Na początku drugiej tercji nasi hokeiści po raz pierwszy grali w przewadze i wykorzystali okazję. Rafał Dutka niesygnalizowanym strzałem zmieścił krążek pomiędzy słupkiem a zaskoczonym bramkarzem. Potwierdzeniem przewagi naszego zespołu w drugiej tercji była statystyka strzałów: 14-5. Najlepszą okazję w tej części meczu miał w 31. minucie Malasiński, jednak nie trafił w sytuacji sam na sam. Początek trzeciej tercji był niemal identyczny, jak drugiej. Holendrzy szybko złapali karę, nasz zespół założył zamek i po ładnie rozegranej akcji Marcin Kolusz trafił do bramki. Dwie minuty później Holendrów ratował bramkarz po strzałach Sebastiana Kowalówki i Leszka Laszkiewicza. Tempo spadło, a "Pomarańczowym" nie udawało się wypracować czystych pozycji strzeleckich. Gorąco pod naszą bramką było dopiero w końcówce, gdy na ławkę kar odesłany został Kowalówka, a później gdy rywale wycofali bramkarza. Kosowski nie dał się jednak pokonać. Warto podkreślić bardzo dobrą grę pierwszej formacji. To jej zawodnicy zdobyli wszystkie bramki dla naszego zespołu, a najlepszym graczem reprezentacji Polski wybrany został Tomasz Malasiński. W zespole "Oranje" wyróżniony został Ivy van den Heuvel. W pierwszym środowym meczu Estonia przegrała z Rumunią 3-6 (1-2, 2-2, 0-2). W wieczornym spotkaniu Ukraina wygrała z Litwą 7-0 (2-0, 2-0, 3-0). Autor: Mirosław Ząbkiewicz Tabela: Lp. zespół mecze pkt. zw zwd/k pd/k p bramki 1. Ukraina 3 9 3 0 0 0 23-2 2. Polska 3 9 3 0 0 0 14-2 3. Holandia 3 6 2 0 0 1 11-10 4. Rumunia 3 3 1 0 0 2 8-17 5. Estonia 3 0 0 0 0 3 8-19 6. Litwa 3 0 0 0 0 3 3-17 Program meczów reprezentacji Polski w MŚ Dywizji IB: 18 kwietnia, godz. 12.00: Polska - Estonia 20 kwietnia, godz. 18.00: Polska - Ukraina Hokejowe MŚ Dywizji IB: Polska - Holandia 3-1 (1-1, 1-0, 1-0) Bramki: 1-0 Tomasz Malasiński (Krzysztof Zapała - Marcin Kolusz 2.49), 1-1 Raphael Joly (Mitch Bruijsten - Ivy van den Heuvel 8.13 w przewadze), 2-1 Rafał Dutka (Paweł Dronia - Krzysztof Zapała 22.48 w przewadze), 3-1 Marcin Kolusz (Krzysztof Zapała - Paweł Dronia 42.04 w przewadze). Strzały: 32-18 (9-8, 14-5, 9-5). Kary: 8-8 minut. Polska: Kamil Kosowski - Paweł Dronia, Rafał Dutka; Tomasz Malasiński, Krzysztof Zapała, Marcin Kolusz - Jerzy Gabryś, Michał Kotlorz; Jakub Witecki, Grzegorz Pasiut, Maciej Urbanowicz - Kamil Górny, Mateusz Bryk; Adam Bagiński, Sebastian Kowalówka, Leszek Laszkiewicz - Patryk Wajda, Mateusz Rompkowski; Marek Strzyżowski, Krystian Dziubiński, Radosław Galant.