- Jedziemy do Krakowa powalczyć. Wiemy dobrze, że wszystkie drużyny są w naszym zasięgu. Jeżeli uda nam się zagrać na zero z tyłu, będzie łatwiej - zapowiada szkoleniowiec Unitów. Spotkanie w Oświęcimiu zakończyło się zwycięstwem "Pasów" 2-1, a pieczęć na wygranej postawił Leszek Laszkiewicz, który precyzyjnym strzałem z nadgarstka nie dał szans Szydłowskiemu. - Leszek musi znaleźć się pod szczególną opieką naszych obrońców - zdradza. Szkoleniowiec oświęcimian był zadowolony z postawy zespołu w pierwszym meczu. Stwierdził też, że o porażce zadecydowały detale i brak szczęścia. - Walczyliśmy od początku do samego końca. Szkoda, bo Cracovia była w naszym zasięgu. Na pewno żałujemy, że nie udało nam się wywalczyć chociaż jednego punktu - mówił po pierwszym spotkaniu trener Dobosz. Hokeiści ze stolicy Małopolski w końcu zaczynają łapać właściwy rytm. W trzech ostatnich spotkaniach wygrali trzykrotnie, ale zdobyli 8 punktów. Po zwycięstwie z JKH Jastrzębie (4:2), krakowianie na własnym lodzie stracili jeden punkt, wygrywając dopiero po dogrywce z TKH Toruń (3:2), ale w piątek pokonali w Sanoku Ciarko KH 5:3. Unici w trzech ostatnich meczach meczach zaliczyli dwa zwycięstwa i jedną porażkę. Pokonali KH Sanok (4:1) i Naprzód Janów (5:4), ale musieli uznać wyższość Stoczniowca Gdańsk (4:6). Radosław Kozłowski