Pierwszy mecz z Danią został w 43. minucie, przy stanie 1:0 dla Polski, przerwany z powodu uszkodzonej tafli i następnie uznany za nierozegrany. W kolejnych spotkaniach gospodarze przegrali z Norwegią 2:4 oraz Austrią 0:2. "Długo pracowałem w Finlandii i nie pamiętam, żeby drużyna tak mocno pracowała jak my podczas tego zgrupowania. Do tego doszły trzy mecze, zatem była to niesamowita dawka dla zawodników. Jestem jednak z ich postawy i zaangażowania niezwykle dumny. Widać było, że oni chcą pracować i chcę być lepsi. Czy to na treningach, czy w meczach ci chłopacy dali z siebie 100 procent. Przy takim natężeniu w ostatnim spotkaniu z Austrią zabrakło nam jednak paliwa" - podkreślił. 38-letni szkoleniowiec podkreślił, że Polakom przyszło zmierzyć się z niezwykle silnymi zespołami, uczestnikami mistrzostw świata Elity. "Nie graliśmy z Namibią i Somalią. To były kraje prezentujący twardy hokej, ale chcieliśmy grać z drużynami z najwyższej półki. Ktoś zadzwonił do mnie miesiąc temu i zapytał, kto wpadł na pomysł, abyśmy zmierzyli się z tak silnymi zespołami. Ja to wymyśliłem, bo dzięki temu najlepiej widzimy, jaki jest poziom polskiego hokeja. Idziemy do przodu, ale wiemy, że czeka nas dużo pracy, ale ta różnica nie jest taka, że nie damy rady jej zniwelować. Ja powiem, że damy radę" - zaznaczył. Valtonen dodał, że ta deklaracja zostanie spełniona w przypadku zrealizowania kilku warunków. "Najważniejszy z nich to współpraca na linii kadra - kluby. W Polsce jest trochę tak, że kluby działają na własną rękę i reprezentacja pozostawiona jest sama sobie. Jako sztab kadry musimy bliżej współpracować z trenerami naszych zespołów ligowych. W Finlandii ta współpraca jest na najwyższym poziomie, dlatego hokej w tym kraju prezentuje taki, a nie inny poziom. Trzeba jednak zacząć nie od seniorów tylko od dołu, od szkolenia młodzieży" - zauważył. Selekcjoner "Biało-Czerwonych" liczy także na postępy, jakie reprezentanci powinni czynić w klubach. "W ciągu pięciu dni nikogo nie nauczę, jak się powinno strzelać i jak się powinno jeździć na łyżwach. Takie rzecz robi się w klubach i dla tych zawodników każdy dzień jest niezwykle ważny. Mam dobry kontakt np. z Jastrzębiem i będziemy rozmawiać, jak z ich chłopaków zrobić lepszych hokeistów, zarówno dla klubu jak i dla kadry" - powiedział. Urodzony w Piotrkowie Trybunalskim szkoleniowiec był po turnieju bardzo zadowolony z postawy bramkarzy. "Każdy wystąpił w jednym meczu. John Murray, Ondrej Raszka i Przemek Odrobny wypadli znakomicie. Na tej pozycji sytuacja jest komfortowa. Mamy jeszcze kilku klasowych bramkarzy w polskiej lidze, i najważniejsze jest, aby regularnie grali, a nie tylko trenowali. Blisko kadry znajduje się Michael Łuba, który bardzo dobrze spisuje się ostatnio w Cracovii" - zapewnił. W Gdańsku zabrakło 15 hokeistów, którzy ze względu na zaległości finansowe odmówili przyjazdu na zgrupowanie. Valtonen zapewnił, że przed nikim nie zamyka drzwi do kadry. "Zawodników w Polsce nie jest za wielu i potrzebujemy każdego dobrego hokeisty. W kadrze nie może być klubowych obozów, wszyscy mamy być razem, bo jesteśmy jedną drużyną. Nie wiem, co będzie w przyszłości i nawet mnie to specjalnie nie interesuje. Pracuję z tymi, których mam" - podsumował trener reprezentacji.