- W pierwszym spotkaniu mieliśmy więcej szczęścia, dzień później, w piątkowym rewanżu uśmiechnęło się ono do rywali - dodał Słowak. W listopadzie Polacy rozegrali dwa towarzyskie wyjazdowe mecze z Węgrami. Przegrali 2-5 i 2-3. Tymi spotkaniami w roli selekcjonera zadebiutował Kalaber, który w czerwcu zastąpił na tym stanowisku Tomasza Valtonena. - Mało jest czasu podczas krótkiego zgrupowania kadry, żeby wypracować w trzy dni system obrony, ataku, gry w przewadze i osłabieniu. To nie jest łatwe. W piątek zabrakło nam skuteczności w przewagach - ocenił trener, na co dzień prowadzący ekstraklasowy JKH GKS Jastrzębie. Polacy w piątek przy wyniku 1-2 przez pięć minut w końcówce grali w przewadze i... stracili gola. - Mieliśmy kilka stuprocentowych sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. Golkiper Węgrów pokazał się z bardzo dobrej strony. Było ustalone, że po wygraniu wznowienia nasz bramkarz zjedzie do boksu. Wygraliśmy je, ale przydarzyła się strata krążka i decydującego gola - zakończył Kalaber. Autor: Piotr Girczys gir/ cegl/ Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!