"Biało-Czerwoni" udanie zainaugurowali rywalizację w turnieju, choć sam początek meczu nie był zbyt pomyślny. Rywale w ciągu zaledwie niespełna minuty dwukrotnie pokonali Mateusza Popiołkowskiego, ale Michał Kasprzyk i Mateusz Hulbój zdołali wyrównać jeszcze przed zakończeniem pierwszej kwarty. Hulbój był bohaterem polskiego zespołu, a jego gole zdobyte po indywidualnych akcjach mogły budzić podziw. Polacy prowadzili już 4-2, lecz dwubramkowa przewaga w halowej odmianie hokeja nie jest znaczącą zaliczką. W 31. minucie ponownie był remis, ale po chwili Hulbój wyprowadził drużynę na prowadzenie (5-4). W ostatniej kwarcie podopieczni Jacka Adriana skupili się niemal wyłącznie na defensywie. Gdy Jacek Kurowski otrzymał żółtą kartkę, Polacy przez dwie minuty grali w osłabieniu, a Ukraińcy jednocześnie wycofali bramkarza i mieli w polu dwóch zawodników więcej. W końcówce wywalczyli trzy krótkie rogi, ale biało-czerwoni przetrwali napór przeciwnika. Polacy w kolejnym meczu zmierzą się z Austrią, a w sobotę na zakończenie fazy grupowej zagrają z Rosją. W grupie B występują Niemcy, Holandia, Czechy i Belgia. Po dwa najlepsze zespoły z obu grup awansują do półfinału, a pozostała czwórka rywalizować będzie o miejsca 5-8. Dwie najsłabsze reprezentacje zostaną zdegradowane do drugiej dywizji. Marcin Pawlicki