"Biało-Czerwoni" przez niemal całe 40 minut toczyli z obrońcą tytuły równorzędny pojedynek. Faworyzowani Austriacy mieli przewagę, ale Polacy umiejętnie się bronili. W trzeciej kwarcie po kolejnym trafieniu Mateusza Hulboja podopieczni trenera Jacka Adriana prowadzili 2:1, ale riposta Austriaków była miażdżąca. W ciągu trzech minut zdobyli trzy gole i biało-czerwonym trudno było się pozbierać. Cztery minuty przed końcem spotkania Michał Kasprzyk zdobył kontaktową bramkę, a trener Adrian zadecydował o wycofaniu bramkarza. Polacy mieli szansę na doprowadzenie do remisu, ale w ostatnich sekundach to rywale przeprowadzili skuteczną kontrę. "W trzeciej kwarcie za szybko straciliśmy bramki. Gdy Austriacy wyrównali, to my powinniśmy szukać kolejnego gola. Potem podejmowaliśmy nerwowe decyzje i tak się skończyło" - powiedział PAP szkoleniowiec. Polacy wciąż mają dużą szansę na awans do półfinału, ale muszą w sobotę pokonać Rosjan. Każde inne rozstrzygnięcie będzie premiować rywali. "Uważam, że jeśli zagramy tak, jak dzisiaj, to zwycięstwo jest jak najbardziej realne. Póki co, jestem zadowolony z postawy zespołu. Pojawiają się wprawdzie błędy, ale po tych wszystkich zawirowaniach i tak krótkich przygotowaniach, to chylę czoła przed chłopakami" - podsumował Adrian. W przypadku porażki ze "Sborną", biało-czerwoni będą rywalizować o lokaty 5-8. Dwie najsłabsze reprezentacje spadną do drugiej dywizji. W drugiej grupie rywalizują: Niemcy, Holandia, Czechy i Belgia. Polska - Austria 3:5 (1:1) Bramki: dla Polski - Mateusz Hulbój - dwie (10, 25), Michał Kasprzyk (37-krótki róg); dla Austrii - Xaver Hasun (2), Michael Koerper - trzy (25-karny, 27-karny, 40), Alexander Bele (27). autor: Marcin Pawlicki