Mecz fazy grupowej hokejowych MŚ elity Niemcy - Dania rozgrywano w Helsinkach. Zawodnicy obu drużyn byli gotowi do wyjścia na rozgrzewkę, gdy nakazano im natychmiastowe opuszczenie obiektu. Powodem alarmu był dym, który w szybkim tempie rozprzestrzeniał się po hali. Ustalono, że pochodzi on ze strefy gastronomicznej. Przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w używanym tam odkurzaczu. Incydent szeroko opisuje dziennik "Iltalehti". Według zamieszczonej relacji na miejscu pojawiło się aż 15 zastępów straży pożarnej. W zgłoszeniu informowano bowiem o "poważnym zagrożeniu". MŚ w hokeju. W tle rosyjscy oligarchowie W zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Hokeiści wrócili do hali, gdy sytuację udało się opanować. Mecz zakończył się zwycięstwem Niemiec po bramce Marca Michaelisa w drugiej tercji. Spotkania MŚ elity miały się pierwotnie odbywać w hali Hartwall Arena. Zmieniono jednak plany, gdy okazało się, że należy ona do rosyjskiego konsorcjum kontrolowanego przez oligarchów blisko powiązanych z Kremlem. Turniej przeniesiono do mniejszego obiektu, w którym na co dzień mecze rozgrywają hokeiści IHF Helsinki. ZOBACZ TAKŻE: