Spotkanie odbyło się przy niemal pustych trybunach kijowskiej hali Terminal i jego atmosfera w pierwszych minutach udzieliła się obu drużynom. Mecz toczony był w rytmie typowym dla leniwego sobotniego popołudnia, a pod obiema bramkami niewiele się działo. Dopiero w połowie pierwszej odsłony Ukraińcy przejęli inicjatywę i niestety dla "Biało-czerwonych" zdołali to wykorzystać zamieniając swoje okazje na bramki. Wynik spotkania otworzył w jego 11. minucie Andrij Michnow, choć polscy obrońcy specjalnie mu w tym nie przeszkodzili. Gospodarze przed zdobyciem gola długo jeździli z krążkiem w polskiej tercji obronnej, a naszym zawodnikom nie udało się odebrać "gumy". Wreszcie Michnow korzystając ze swoich świetnych warunków fizycznych wyjechał zza bramki i przy biernej postawie polskich graczy dał swojej drużynie prowadzenie. Drugi gol padł już niespełna dwie minuty później. Ukraińcy grając w przewadze popisowo "rozklepali" polską obronę i Artem Hnidenko strzelał właściwie do pustej bramki podwyższając na 2-0. Polacy w pierwszej odsłonie nie mieli zbyt wielu dogodnych sytuacji. Jeszcze przy stanie 0-0 bardzo groźny, choć niecelny strzał po indywidualnej akcji oddał Leszek Laszkiewicz, podczas gry w przewadze swoją szansę miał także najaktywniejszy w pierwszej odsłonie Grzegorz Pasiut, ale został zablokowany przez obrońców rywali. Na gola zespół Wiktora Pysza czekał do 19. minuty. Wtedy udało się wrzucić krążek pod bramkę gospodarzy, a tam czekał Leszek Laszkiewicz, który podobnie jak wczoraj wpisał się na listę strzelców zdobywając gola kontaktowego. Pierwsza tercja zakończyła się prowadzeniem Ukraińców 2-1. Taki wynik utrzymał się również po kolejnych 20 minutach. Ukraińcy w drugiej tercji nadal mieli przewagę, ale nie potrafili jej udokumentować zdobyciem kolejnych bramek. Gola wyrównującego nie znaleźli też Polacy, mimo że mieli okazję do gry w podwójnej przewadze. "Biało-czerwoni" w tym okresie przebywali cały czas w tercji rywali, ale niewiele z tego wynikało. Do ostatniej odsłony nasza reprezentacja przystąpiła więc przegrywając jednym golem. Poprawić tego wyniku Polakom już się nie udało. W trzeciej tercji obaj bramkarze byli od napastników lepsi i bronili wszystkie strzały. Polacy po raz kolejny musieli się więc pogodzić z porażką w meczu z Ukrainą. Było to 20 spotkanie obu reprezentacji i 17 zwycięstwo Ukraińców. Polacy wygrali dotąd tylko raz. Po sześciu spotkaniach w których prowadził reprezentację Polski w swoim drugim okresie pracy z nią trener Wiktor Pysz szkoleniowiec ten ma bilans 1 zwycięstwo - 1 remis - 4 porażki, nie licząc także zresztą przegranego meczu z reprezentacją Rosji do lat 20. Należy jednak pamiętać, że wszystkie mecze Polacy rozegrali z drużynami wyżej notowanymi w rankingu Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie. Dokładnie sześć dni pozostało Polakom na ostatnie poprawki przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata Dywizji I grupy B, które odbędą się w Lublanie. W stolicy Słowenii nasza reprezentacja zmierzy się z Chorwacją, Koreą Południową, Słowenią, Węgrami i Wielką Brytanią. Ukraińcy mają nieco więcej czasu, bowiem grupa A w której się znajdują zagra w Tilburgu w dniach 19-25 kwietnia. Ich rywalami będą drużyny Austrii, Holandii, Japonii, Litwy i Serbii. Przed tym turniejem Ukraina zagra jeszcze towarzysko w Mińsku z tamtejszą Junostą. Ukraina - Polska 2-1 (2-1, 0-0, 0-0) 1-0 Michnow - Szachrajczuk 10:55 2-0 Hnidenko 12:46 PP 2-1 Laszkiewicz - Dutka 18:17 Jarosław Grabowski