Na informację o złożeniu podpisu pod nowym kontraktem z niecierpliwością czekają kibice. "Czy Danieluk pozostanie w JKH GKS?", to bez wątpienia jedno z najczęściej zadawanych pytań wśród fanów jastrzębskiej drużyny. Mateusz Danieluk jest jednym z wychowanków jastrzębskiego klubu i reprezentantem Polski. W minionym sezonie rozegrał w barwach JKH GKS 48 spotkań, zdobywając 65 punktów za 30 bramek i 35 asyst. Taki wynik pozwolił 25-letniemu napastnikowi na znalezienie się w grupie czołowych zawodników nie tylko swojej drużyny, bowiem rozgrywki ligowe zakończył na czwartej pozycji klasyfikacji kanadyjskiej Polskiej Ligi Hokeja. Po zakończeniu sezonu Danielukowi wygasł dotychczasowy kontrakt, wiążący go z klubem. Tym samym należało rozpocząć rozmowy na temat pozostania napastnika w szeregach jastrzębskiego GKS-u. Na tę informację z niecierpliwością oczekiwali i nadal oczekują kibice, mając nadzieję, że i w przyszłym sezonie ujrzą Danieluka w składzie JKH GKS. Jednak, jak na razie, postępu w tej materii nie widać. - Nie podpisałem kontraktu w JKH, ponieważ nie doszliśmy do porozumienia. Rozmowy się przeciągały ze względu na reprezentację i moją nieobecność w Jastrzębiu - mówi Mateusz Danieluk. - Ja przedstawiłem swoją propozycję, klub swoją. Ale na razie się nie dogadaliśmy - dodał. Po takich słowach cień nadziei jeszcze pozostaje. Jednak przyszłość jastrzębskiego napastnika w swoim macierzystym klubie stoi pod dużym znakiem zapytania. - Chciałbym pozostać u siebie w klubie, to jest oczywista sprawa. Wiele razy wypowiadałem się na temat grania w Jastrzębiu. Natomiast, tak jak mówiłem, nie doszło do porozumienia, dlatego raczej nie zasilę szeregów Jastrzębia na przyszły sezon - wyznał zawodnik. - Zacząłem rozglądać się za nowym klubem - dodał. Spornym punktem w porozumieniu się pomiędzy zawodnikiem a klubem są finanse. - Nie jesteśmy w stanie spełnić żądań Mateusza pod tym kątem - mówi prezes JKH GKS Jastrzębie Kazimierz Szynal. - Jednak nie zawieszamy rozmów. Nadal będziemy je toczyć i próbować dojść do porozumienia - dodał.