W nowojorskiej siedzibie NHL spotkali się Bettman, szef związku zawodowego hokeistów NHLPA Donald Fehr oraz prezes Międzynarodowej Federacji Hokejowej (IIHF) Rene Fasel. Rozmowy trwały ponad pięć godzin. - Nie możemy jeszcze ogłosić porozumienia, jednak spotkanie było bardzo konstruktywne. Patrzymy w tym samym kierunku, ale wciąż pozostaje do postawienia kilka kropek nad i. Rene musi spotkać się z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim, a w przyszłym tygodniu odbędzie się także posiedzenie zarządu NHLPA - powiedział Bettman. - Jestem bardzo zadowolony i przekonany, że wkrótce znajdziemy rozwiązanie. Powiem więcej, gdyby nie pewne problemy językowe, bo wolę komunikować się po francusku, porozumienie już byłoby zawarte - żartobliwie dodał Fasel, który jest Szwajcarem. Hokeiści z NHL uczestniczą w igrzyskach od zmagań w Nagano w 1998 roku. By mogli rywalizować na olimpiadzie, liga musi przerwać rozgrywki. To nie podoba się właścicielom klubów, którzy także boją się, że ich zawodnicy doznają kontuzji przed decydującą fazą sezonu. W ramach rekompensaty władze ligi chciałyby móc używać logo igrzysk dla celów promocyjnych, podobnie jak to robią oficjalni sponsorzy. MKOl z kolei nie bardzo chce się zgodzić na taki wyjątek, obawiając się sprzeciwu najzamożniejszych partnerów, którymi są globalne marki. Władze NHL są pod dużą presją. Najlepsi zawodnicy, szczególnie Rosjanie, podkreślają, że igrzyska są dla nich bardzo ważne i w ostateczności mogą nawet rozwiązać kontrakty. Głos zabrał także premier Kanady Stephen Harper. W kwietniu, w imieniu swoich rodaków wystąpił oficjalnie z prośbą do Bettmana, by doprowadził do tego, żeby gwiazdy NHL mogły zagrać w Soczi.