Andriej Sidorenko pod koniec grudnia został nowym trenerem hokeistów GKS Tychy. 62-letni Rosjanin z białoruskim paszportem podpisał z GKS Tychy kontrakt do końca sezonu. Celem jest odzyskanie tytułu mistrzowskiego, choć na razie tyszanie zajmują w tabeli Polskiej Hokej Ligi piąte miejsce. Rosjanin dotarł na Śląsk i zdążył przeprowadzić już dwa treningi. W roli trenera zadebiutuje w piątkowym ligowym spotkaniu z GKS Katowice. W Polsce to postać doskonale znana: w latach 1998-2000 trzy razy z rzędu zdobywał z Unią Oświęcim mistrzostwo kraju, a w latach 2004-2005 był selekcjonerem reprezentacji Polski. GKS Tychy: ważna jest dyscyplina Trenerem tyskiej drużyny Sidorenko został 28 grudnia zastępując na trenerskiej ławce Krzysztofa Majkowskiego. Działacze zdecydowali się na zmianę, bo zespołowi nie szło. - Przed nami sporo pracy żeby stać się kolektywem walczącym do ostatniej minuty. Potrzeba też trochę czasu żeby przygotować się mentalnie. GKS to ambitny zespół, mam nadzieję poprowadzić go do bardzo dobrych wyników. Lubię ostrą, agresywną grę i będę dążył żeby na lodzie było "mocne uderzenie" - powiedział Rosjanin z białoruskim paszportem na konferencji prasowej. - Wiele kwestii taktycznych, dyscypliny i gry pod bramką jest do poprawy. Mam nadzieję, że hokeiści szybko zrozumieją o co mi chodzi, widzę, że są ambitni. Taktyka jest do dopracowania, ważna jest też dyscyplina - przyznał Sidorenko. Sidorenko: atmosfera w szatni musi być - Czy zgodzi się pan, że dwadzieścia lat temu wybór wśród polskich hokeistów był większy? - spytałem trenera, którego poznałem ćwierć wieku temu, gdy był jeszcze trenerem Unii Oświęcim.- Widzę, że wasz hokej mocno się zmienił. Teraz gra tu zdecydowanie więcej obcokrajowców. Ja miałem przyjemność pracować z naprawdę świetnymi polskimi zawodnikami. Wtedy obowiązywała "radziecka" metoda szkolenia, system hokeja, sposób gry. Teraz jest nowe pokolenie hokeistów, z zupełnie inną mentalnością do której trzeba będzie się dostosować - odparł Sidorenko. - Będzie pan dużo rozmawiał z hokeistami czy raczej komunikował czego od nich wymaga? - dopytywałem.- Zawsze dużo rozmawiam z zawodnikami. Z całym zespołem, ale poświęcam też czas na rozmowę z pojedynczymi hokeistami. Muszę wiedzieć jak mieszkają, jak żyją, jakie mają problemy, bo to w dużym stopniu wpływa na ich grę. Trzeba się do tego dostosować. Atmosfera w szatni musi być - stwierdził nowy trener. GKS Tychy: pierwszy kontakt dwa miesiące temu Sidorenko przyznał też , że tyski klub od dłuższego czasu nim się interesował. - Pierwszy kontakt był na początku listopada.Wtedy pojawiło się pytanie, czy jestem wolny i czy mógłbym zająć się zespołem. Potem w połowie grudnia była już konkretna propozycja - powiedział szkoleniowiec. Wzmocnienia? - Na razie było za mało czasu żebym mógł wyciągnąć wnioski w tej kwestii. Muszę się zapoznać z grą, wtedy będę mógł coś więcej powiedzieć - dodał. Sidorenko: hokejowy obieżyświat Andrij Sidorenko ma ogromne hokejowe doświadczenie. to były obrońca reprezentacji ZSRR, z którą w 1979 roku zdobył mistrzostwo świata juniorów do lat 20. Jako zawodnik grał w m.in. w Traktorze Czelabińsk, Dynamie Moskwa, Dynamie Mińsk i Metalurgu Magnitogorsk. Karierę trenerską zaczął na Białorusi prowadząc Dinamo Mińsk i reprezentację tego kraju. W latach 1996-2000 prowadził Unię Oświęcim, a w latach 2004-2005 pracę w oświęcimskim klubie łączył z trenowaniem reprezentacji Polski. Prowadził naszą drużynę w meczu z gwiazdami NHL w katowickim Spodku. Potem pracował m.in Amurze Chabarowsk, Traktorze Czelabińsk i Spartaku Moskwa. W listopadzie 2018 roku został trenerem Dynama Mińsk oraz reprezentacji Białorusi. Rok później z Białorusią awansował na mistrzostwa świata Elity. Przed przyjazdem do Polski pracował w białoruskim Niemenie Grodno.